Lech Wałęsa apeluje do Irlandczyków
Przebywający w USA były prezydent Lech
Wałęsa zaapelował do narodu irlandzkiego o poparcie w referendum
traktatu nicejskiego i wyrażenie w ten sposób solidarności
europejskiej.
14.10.2002 | aktual.: 15.10.2002 10:32
"Ten głos apelu o solidarność - jak niegdyś w czasach komunizmu - kieruję do szczególnie nam bliskiego narodu irlandzkiego, który ma wypowiedzieć się na temat przyjęcia traktatu nicejskiego o rozszerzeniu Unii" - napisał Wałęsa w apelu, którego tekst przekazany został w poniedziałek PAP.
Były prezydent podziela wątpliwości, że dokument poddany pod referendum "nie jest pozbawiony wad".
"Ciągle jednak jest możliwe jego udoskonalenie, a najważniejsze jest przesłanie, które niesie, odwołujące się do utrzymania stabilności i pokoju na naszym kontynencie, bez murów podziału, bez rażących nierówności, z perspektywami rozwoju dla wszystkich narodów, także tych - jak mój - szczególnie w historii doświadczonych" - napisał Wałęsa.
Odwołał się także do wspólnego wysiłku narodów europejskich w "zrzucaniu totalitarnego jarzma", likwidowaniu podziału Europy na Wschód i Zachód i wygraniu "zimnej wojny".
"Zapomnieliśmy, że po wojnie musimy jeszcze wygrać pokój. To przychodzi nam niełatwo i z różnym skutkiem. Nie brakuje na świecie konfliktów, niepokojów społecznych i wojen. Chcemy im zapobiegać. Trudne to jest wobec nierówności społecznych i przepaści w rozwoju krajów i narodów" - uważa Wałęsa.
Według niego, sposobem na zaradzenie tym zjawiskom są procesy integracyjne, które w Europie przybierają postać "żmudnego budowania, wzmacniania i poszerzania Unii Europejskiej".
"To jedyna dziś szansa na dalszy rozwój wspólnoty państw i narodów Europy, jedyna droga do wyrównywania różnic cywilizacyjnych narosłych w czasach zimnej wojny i rzeczywista gwarancja pokojowej współegzystencji na naszym kontynencie" - napisał Wałęsa.
Jak podkreślił, Polska cieszy się z sukcesu politycznego i ekonomicznego Unii Europejskiej i wie, że obecne państwa kandydujące będą mogły w nim uczestniczyć.
"Nasze kraje nie oczekują jałmużny. Staramy się dopełniać wszelkich wymogów niezbędnych w procesie akcesyjnym. Na drogę integracji europejskiej nasze państwa wkroczyły już przed dwunastu laty, podążają nią wytrwale i chcą wreszcie uwieńczenia swych wysiłków" - ocenił były prezydent.
Według niego, głos Irlandczyków wyrażający poparcie dla Traktatu z Nicei, "będzie głosem solidarności europejskiej i aktem wielkiej odpowiedzialności dziejowej narodu irlandzkiego".
Drugie już w Irlandii referendum w sprawie Traktatu z Nicei przewidziane jest na 19 października. W czerwcu ubiegłego roku Irlandczycy opowiedzieli się stosunkiem 54 do 46 proc. głosów przeciw traktatowi, ustalającemu zasady reformy instytucji UE w związku z planowanym na 2004 rok przyjęciem nowych państw.