Lech Kaczyński: musiałem polecieć na ten szczyt
Prezydent Lech Kaczyński powiedział w wywiadzie
dla "Rzeczpospolitej", że musiał polecieć na szczyt UE, bo takie
są jego obowiązki. Przyznaje też, że nie zgadza się z koncepcją
unijnej polityki premiera.
16.10.2008 | aktual.: 16.10.2008 07:20
Lech Kaczyński uważa, że przed odlotem do Brukseli można się było porozumieć, ale premier - według niego, głównie z winy szefa MSZ - nie wykazał do tego chęci. Dodaje, że nie wie, jak teraz będzie wyglądała jego współpraca z rządem.
Musiałem polecieć na ten szczyt. Jako prezydent Rzeczypospolitej - to jest wyraźnie sformułowane w artykule 126 - jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo, niepodzielność i suwerenności państwa - ocenił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezydent Lech Kaczyński.
Prezydent przyznał, że zasadniczo nie zgadza się z koncepcją unijnej polityki premiera. Poza tym wielu unijnych przywódców znam znacznie dłużej niż on. Mogę z nimi swobodnie porozmawiać - dodał.
Wyjaśniając, czym różni się jego wizja od wizji premiera, Lech Kaczyński stwierdził, że stara się wykorzystać wszelkie możliwości, jakie pojawiają się przed Polską.
Według prezydenta, po stronie rządu występuje przekonanie, że nie wolno nam choćby o pół centymetra wysunąć się przed szereg, aby bronić swoich interesów. Do tego dochodzą silne wpływy, jakie w Unii ma nasz rosyjski partner. Do tej pory Polska, w porozumienia z kilkoma innymi krajami, starała się te wpływy ograniczać. Zerwanie z tą strategią może się dla nas okazać samobójcze. Najlepiej pokazał to konflikt gruziński - powiedział Lech Kaczyński.
Pytany o dalszą współpracę z rządem, prezydent stwierdził: po wspólnym z premierem powrocie z poprzedniego szczytu, miałem nadzieję, że będziemy jeździć wspólnie i że nie będę zabierał głosu w sprawach, które leżą w kompetencji rządu - na przykład gospodarczych.
Dodał, że był przekonany, iż rozstają się z premierem w najlepszych relacjach. Mówi się czasami, że kobieta zmienną jest. W tym wypadku jednak to stwierdzenie najlepiej pasuje do Donalda Tuska. Premier zmiennym jest - powiedział prezydent.