PolskaLech Kaczyński: mamy wysyp afer

Lech Kaczyński: mamy wysyp afer

Prezydent Lech Kaczyński uważa, że w ostatnim czasie ma miejsce "wysyp afer". W jego ocenie zarówno w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, jak i w tzw. aferze hazardowej zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa.

Lech Kaczyński: mamy wysyp afer
Źródło zdjęć: © PAP

20.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 00:12

- Sytuacja budzi moje olbrzymie zatroskanie jako głowy państwa polskiego. W ostatnim okresie jest swoisty wysyp afer - podkreślił prezydent wieczorem w wywiadzie dla TVP. Zaznaczył, że również reakcja na ostatnie wydarzenia często "budzi wątpliwości".

- Jeśli ktoś mówi, że to nie jest afera, to znaczy mówi wprost: ustawienie przetargów, czyli wskazywanie z góry kto ma wygrać, nie jest aferą. Sprawa jest jasna. Była afera. Trzeba ją wyjaśnić i ukarać ewentualnie winnych - powiedział prezydent, odnosząc się do sprawy majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. - Można powiedzieć o wysokim prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, podobnie jak w aferze hazardowej - dodał. Prezydent pytał również w kontekście sprzedaży stoczni o rolę ministra skarbu Aleksandra Grada. - Minister jest nadal ministrem. Powstaje pytanie: dlaczego? Czy to jest jakaś dziwna więź? Czy coś innego? - zastanawiał się Lech Kaczyński.

Prezydent ocenił, że Mariusz Kamiński jest ideowcem, który został usunięty ze stanowiska szefa CBA, bo wykrył dwie afery dotykające osób wysoko postawionych w obecnej władzy. Według niego również kolejne odwołania w CBA pokazują, że "idzie o wielką czystkę". Mówiąc o Kamińskim stwierdza, że chciałby "mieć więcej takich właśnie ideowców w naszej władzy"

- Mariusz Kamiński wykrył dwie afery, które dotykają osób wysoko postawionych w obecnej władzy rządowej i za to został usunięty, to jest proste i oczywiste - powiedział prezydent. Według Lecha Kaczyńskiego, sejmowa komisja śledcza do spraw tzw. afery hazardowej powinna być zbudowana "zgodnie z regułami". Jak ocenił prezydent, jeżeli szefem komisji będzie polityk partii rządzącej i koalicja będzie miała w niej większość, to będzie to można określić jako "żart".

Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, dymisje w CBA m.in. zastępców Kamińskiego wskazują, że "idzie o wielką czystkę". Nowego szefa CBA Pawła Wojtunika nazwał "bardzo odważnym policjantem". - Jestem pełen podziwu dla tej odwagi, ale inny typ odwagi polega na tym, żeby potrafić pokazać osoby, które naruszają prawo a rządzą - dodał.

Lech Kaczyński był pytany również nagranie rozmowy dziennikarzy Cezarego Gmyza i Bogdana Rymanowskiego prowadzonej z będącego na podsłuchu telefonu podejrzanego o korupcję dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Potem prokuratura udostępniła te nagrania na potrzeby prywatnego procesu wiceszefa ABW Jacka Mąki z "Rzeczpospolitą".

- Pośpiech w sprawie Mariusza Kamińskiego to jedna sprawa, a wielka rozwaga w sprawie pułkownika Mąki to druga sprawa - powiedział prezydent. Podkreślił, że płk Mąka może być odwołany w każdej chwili, bo nie pełni bowiem funkcji kadencyjnej.

Zdaniem prezydenta to, co powiedział dziennikarz, który zadzwonił do osoby podsłuchiwanej, nie powinno być wykorzystywane w procesie. - To daje inne szanse procesowe wysokiemu oficerowi służb specjalnych, a inne dziennikarzowi czy przeciętnemu obywatelowi - ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)