Lech Kaczyński i Donald Tusk przybyli na szczyt w sprawie Gruzji
Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk przybyli do Brukseli, gdzie wezmą udział w szczycie UE poświęconym konfliktowi na Kaukazie. Polskiej delegacji przewodniczy prezydent.
Obaj politycy przylecieli razem do Brukseli rządowym samolotem Tu-154. W trakcie lotu - tak jak zapowiadali - prowadzili konsultacje i ustalali wspólną strategię Polski na szczycie UE.
W weekend poprzedzający szczyt Kaczyński i Tusk odbyli szereg rozmów z przywódcami europejskimi. Obaj rozmawiali m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel; prezydent konsultował się z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, a premier - z szefową ukraińskiego rządu Julią Tymoszenko.
Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom, że premier i prezydent zaprezentują na szczycie wspólne stanowisko polskiego rządu. Premier ma - jak mówił Nowak - przedstawić partnerom polskie stanowisko i korekty do niego.
Główne elementy polskiego stanowiska na szczyt to: pomoc humanitarna dla Gruzji, udział UE w jej odbudowie, powołanie pod egidą UE międzynarodowych sił pokojowych (z ewentualnym udziałem Polski), podjęcie działań na rzecz zawarcia umowy stowarzyszeniowej UE-Gruzja oraz liberalizacja "reżimu wizowego" dla Gruzinów.
Korekty - o których mówił Nowak, to - wzmocnienie zapisu o perspektywie europejskiej dla Ukrainy i o praktycznym wymiarze solidarności energetycznej. Polski rząd - mówił Nowak - chce, aby Partnerstwo Wschodnie stało się "platformą oddziaływania na państwa regionu wschodniego", w tym m.in. na Gruzję i Ukrainę.
Prezydent Kaczyński przed szczytem spotka się prawdopodobnie z prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem, a premier - jak mówił Nowak - będzie rozmawiał z przywódcami Grupy Wyszehradzkiej, państw bałtyckich, Rumunii, Bułgarii i Słowenii.
Według źródeł z otoczenia prezydenta, unijni przywódcy nie zdecydują się nałożyć sankcji na Rosję, a ich ewentualne nałożenie w przyszłości uzależnią od wypełniania przez Rosję sześciopunktowego planu prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Wiadomo nieoficjalnie, że na początku września, Sarkozy uda się do Moskwy i Tbilisi, aby dokonać przeglądu sytuacji.
Tusk prezentując w piątek elementy stanowiska Polski opowiedział się za "pełnym zaangażowaniem" Unii w pomoc humanitarną dla Gruzji i za "wysiłkiem UE" na rzecz jej odbudowy, w szczególności odbudowy jej infrastruktury.
Odbudowa - według premiera - miałaby być finansowana ze środków UE, ale też Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz "instrumentów" Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Polska chce też, aby pod egidą UE powołać międzynarodowe siły pokojowe. Tusk oświadczył, że nasz kraj nie wyklucza uczestnictwa w tych siłach w rejonie konfliktu.
Tusk opowiedział się za podjęciem działań na rzecz zawarcia umowy stowarzyszeniowej UE-Gruzja oraz liberalizacją "reżimu wizowego" dla Gruzinów. Polska chciałaby też, aby UE wprowadziła regularne konsultacje z Gruzją na poziomie ambasadorów; opowiada się również za "radykalnym przyspieszeniem" prac nad praktycznym wykorzystaniem Partnerstwa Wschodniego.
Szczyt w Brukseli rozpoczyna się o godz. 15.; na godzinę 18.15 - jak informuje CIR - przewidziana jest wspólna konferencja premiera i prezydenta.
Gruzja ogłosiła w piątek zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją, a w sobotę wypowiedziała zawarte w Moskwie przed 14 laty porozumienia o przerwaniu ognia między siłami zbrojnymi Gruzji a siłami separatystów w Abchazji. (sm)
Marta Łazowska, Elwira Krzyżanowska