"Le Figaro" o kontrowersjach wokół wysiedlenia Niemców
Dyskusja na temat odszkodowań dla Niemców
wysiedlonych z Polski po drugiej wojnie światowej stawia w
delikatnej sytuacji rząd w Berlinie, który chce kontynuować proces
zbliżenia z Polską - relacjonuje sobotni dziennik "Le Figaro".
07.08.2004 | aktual.: 07.08.2004 17:14
Gazeta pisze, że przemówienie kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera podczas obchodów 60. rocznicy Powstania Warszawskiego nie tylko nie do końca zadowoliło polską klasę polityczną, ale także zaostrzyło dyskusje w Niemczech.
Sprzeciw kanclerza wobec wybudowania w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom wywołał protest przewodniczącej niemieckiego Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. Według niej, wypędzeni są gotowi zrezygnować z pieniędzy, ponieważ nie chodzi o odszkodowania majątkowe, ale o symboliczny gest rządu.
Steinbach protestuje też przeciw czynieniu z wypędzonych kozła ofiarnego i obwinianiu ich za powstałe napięcia między Polską a Niemcami. Z kolei Pruskie Powiernictwo żąda odszkodowań i zapowiada składanie pozwów o odszkodowania w polskich i europejskich sądach.
Według "Le Figaro", kanclerz Schroeder nie może zręcznie obejść tego problemu bez ryzyka zaostrzenia dyskusji, która utrudni zbliżenie z Polską.
"Liczni polscy politycy przypominają od wielu miesięcy możliwość domagania się od Niemiec odszkodowań za zniszczenia podczas drugiej wojny światowej. Nikt nie wątpi, że ich wysokość mogłaby znacznie przekroczyć żądania wypędzonych" - pisze dziennik.