ŚwiatŁawrow: USA nie chcą delegacji Miedwiediewem na czele ws. Syrii

Ławrow: USA nie chcą delegacji Miedwiediewem na czele ws. Syrii

Stany Zjednoczone poinformowały, że nie będą mogły przyjąć delegacji rosyjskiej wysokiego szczebla, z premierem Dmitrijem Miedwiediewem na czele, która miałaby rozmawiać ze stroną amerykańską o Syrii - oświadczył szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Występując w parlamencie minister wyjaśnił, że oficjalna odpowiedź przyszła "dosłownie dzisiaj".

Ławrow: USA nie chcą delegacji Miedwiediewem na czele ws. Syrii
Źródło zdjęć: © AFP | Oliver Bunic

- Odpowiedziano nam, że nie zdołają wysłać delegacji do Moskwy, nie uda im się również przyjąć delegacji w Waszyngtonie - powiedział Ławrow. Jak dodał, "jedyne, czym zainteresowani są amerykańscy koledzy, to porozumienie się w sprawie działań pozwalających uniknąć incydentów (w powietrzu)".

Ławrow powiedział również, że propozycję wysłania delegacji złożył Amerykanom prezydent Władimir Putin w Nowym Jorku, gdy brał tam udział w obradach Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Odbyły się one pod koniec września.

Publicznie Putin wypowiedział się o tej inicjatywie we wtorek, odpowiadając na pytania uczestników forum inwestycyjnego w Moskwie.

- Gotów jestem wysłać dużą delegację do Waszyngtonu w celu omówienia przede wszystkim problemów uregulowania syryjskiego. Sądzę, że mogłaby to być poważna, reprezentatywna delegacja z szefem rządu Dmitrijem Miedwiediewem na czele - oświadczył Putin.

Jak dodał, w skład delegacji mogliby wejść również wojskowi na szczeblu zastępcy szefa Sztabu Generalnego i przedstawiciele służb specjalnych. Wyraził ocenę, że dialog między Rosją i USA w tej sprawie nie powinien ograniczać się tylko do kontaktów wojskowych.

Rosja i USA prowadzą obecnie równoległe operacje lotnicze w Syrii. Amerykanie od ponad roku atakują cele dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) zarówno w Iraku, jak i w Syrii. Rosja, która włączyła się do konfliktu syryjskiego 30 września, deklaruje, że jej lotnictwo również zwalcza IS, ale - jak podają źródła zachodnie - dokonuje nalotów także na pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z reżimem prezydenta Baszara al-Asada.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)