Laura Bush miała raka skóry
Małżonka prezydenta USA Laura
Bush przeszła w listopadzie zabieg usunięcia płaskonabłonkowego
raka skóry, umiejscowionego na nodze - poinformowała jej rzeczniczka Susan Whitson.
Pani Bush nie miała większych kłopotów z chodzeniem podczas przyjęcia, jakie wydano w Białym Domu z okazji żydowskiego święta Chanuka. Jednak pod jej prawym kolanem widoczny był bandaż.
Jak powiedziała Reuterowi Whitson, u małżonki prezydenta wykonano pod koniec października biopsję, która ujawniła komórki raka płaskonabłonkowego. Jest to druga najczęściej występująca forma raka skóry.
Narośl usunięto krótko po wyborach do Kongresu 7 listopada, a przed podróżą prezydenckiej pary do Azji. Dzięki wczesnemu wykryciu i leczeniu miejsce na nodze goi się dobrze i terminarz zajęć (pani Bush) nie został zakłócony - zaznaczyła rzeczniczka.
W Stanach Zjednoczonych rejestruje się corocznie ponad 200 tysięcy nowych przypadków tego nowotworu, wywołanych najczęściej nadmierną ekspozycją na promieniowanie słoneczne. Choroba ta w 96 od 97 procent przypadków nie daje żadnych przerzutów.