Strzyżaki - latające kleszcze. Są jeszcze gorsze. Atakują chmarami
Podczas spędzania czasu na łonie natury powinniśmy pamiętać o ochronie przed niektórymi owadami takimi jak komary czy kleszcze, które mogą przenosić różne niebezpieczne choroby. Jednak nie tylko one pod tym względem mogą być dla ludzi groźne. Mniej powszechny, ale nawet bardziej niebezpieczny jest strzyżak jeleni, którego ukąszenie jest niezwykle bolesne i podobnie jak kleszcz - może przenosić boreliozę.
Kleszcze z uwagi na przenoszoną przez nie boreliozę uchodzą za istny postrach polskich łąk i lasów. Okazuje się jednak, że groźny jest także strzyżak jeleni, nazywany potocznie skrzydlatym kleszczem. Jego ukąszenie jest niezwykle bolesne i podobnie jak kleszcze – może być nosicielem groźnych dla ludzi chorób.
Idziesz do lasu? Uważaj na latające kleszcze!
Strzyżak jeleni, inaczej też strzyżak sarni lub latający kleszcz to jadowity rodzaj muchówki. Przypominający z wyglądu kleszcza ze skrzydłami strzyżak ma brunatny kolor i potrafi osiągać nawet do 0,5 cm wielkości.
Strzyżaki zamieszkują głównie lasy i żywią się niczym innym jak krwią jeleni, saren, łosi lub innych zwierząt występujących w polskich lasach. Wbijają się bardzo mocno w skórę, przez co ukąszenie latającego kleszcza potrafi być niezwykle bolesne i może pozostawić na ciele człowieka spory ślad.
PRZECZYTAJ: Ledno. Poszukiwania nastolatków. Spełnił się najczarniejszy scenariusz. Tragiczny finał akcji
Latające kleszcze atakują chmarami
W przeciwieństwie do zwykłego kleszcza, strzyżak jeleni bardzo często atakuje chmarami. Jak można się domyślić, szturm latających kleszczy nie należy do najprzyjemniejszych. Owady te bez problemu wplątują się we włosy i mogą wejść np. do uszu, nosa czy nawet pod powieki. Ślady po ugryzieniach tych straszliwych owadów mogą dawać się nam we znaki nawet kilka tygodni.
Warto też wiedzieć, że ukąszenia strzyżaków sarnich mogą być bardzo niebezpieczne dla alergików i mają one wspólny mianownik z kleszczami – mogą być nosicielami groźnych dla ludzi chorób takich jak anaplazmoza czy też borelioza.
ZOBACZ TEŻ: Burza po materiale o ochronie Jarosława Kaczyńskiego. Radosław Fogiel mówi o pogróżkach