Łapówka to męska rzecz
Mężczyźni zdecydowanie częściej dają i biorą
łapówki. Polski łapówkarz działa też najczęściej sam i nie musi
się zbytnio obawiać, że trafi za kraty - pisze "Życie Warszawy".
03.03.2006 | aktual.: 03.03.2006 08:13
Do takich wniosków doszła Komenda Główna Policji, analizując sprawy korupcyjne z 2005 roku. Walka z łapówkami jest jednym z naszych priorytetów. Portret statystycznego łapówkarza pozwala pokazać społeczeństwu, kim jest i co robi taki człowiek - mówi podinsp. Zbigniew Matwiej, rzecznik polskiej policji.
Nie ma wątpliwości, że w Polsce łapówki są domeną mężczyzn. Na 2631 osób zatrzymanych za przestępstwa korupcyjne, aż 2178 to byli mężczyźni, a tylko 453 reprezentowało płeć piękną. Łapówkarze, przynajmniej ci zatrzymani przez policję, działają najczęściej samotnie. Tylko niespełna co dziesiąte przestępstwo korupcyjne popełniano przez więcej niż jedną osobę.
Możemy uzupełnić taki portret o nasze badania, z których wynika, że osoba wręczająca korzyść materialną jest dobrze sytuowana, dobrze wykształcona i często prowadzi prywatne przedsiębiorstwo - wyjaśnia Grażyna Kopińska, szefowa Programu Przeciw Korupcji Fundacji im. Batorego.
Skala korupcji zależna jest też od wielkości miasta, w którym mieszka łapówkarz. W wielkich miastach, ale też na wsiach, plaga ta jest najbardziej dotkliwa. Na wsiach dawanie prezentów to tradycja. W miastach, gdzie działają urzędy centralne - często konieczność. Jednak w miastach od 5 do 20 tys. mieszkańców łapówkarstwo jest na zdecydowanie niższym poziomie.
W analizie nie wyszczególniono, jakiego rodzaju łapówki bierze lub daje się w naszym kraju. A bakszysz potrafi być naprawdę zaskakujący. Sędzia Grażyna Zielińska z Suwałk, za załatwienie korzystnego wyroku potrafiła przyjąć - poza gotówką - nawet partie mięsa. Dwaj radni ze Szczecina załatwili grunty pod budowę hipermarketów za kilkanaście milionów złotych. A warszawscy policjanci sporządzali dla bandytów listy ludzi do ograbienia za pięć złotych od nazwiska.
Nie ma reguły. Zaskakujące jest, że ludzie zarabiający kilka tysięcy złotych, mający państwową posadę, ryzykują to wszystko dla kilkuset złotych - opowiada policjant z wydziału do walki z korupcją. Tylko 102 łapówkarzy z 2005 trafiło na dłużej do aresztu.
Z raportu CBŚ wynika, że największe zagrożenie korupcją jest w zakresie zamówień publicznych, przetargów, zezwoleń na budowę mieszkań, subwencji i dotacji. Tutaj łapówki sięgają nawet milionów złotych. Przeciętny Polak załatwia sobie wizytę u lekarza, uchylenie mandatu czy pozytywne wyniki kontroli za znacznie mniejsze sumy. Sięgają najwyżej kilkuset złotych. Motywy łapówkarzy, tych wielkich, jak i maluczkich, są jednak takie same.
Można je podzielić na dwa rodzaje: pierwszy, gdy ktoś chce otrzymać to, co mu się nie należy, np. koncesję czy prawo jazdy. Drugi wiąże się z chęcią przyśpieszenia biegu spraw w urzędach - dodaje Kopińska. (PAP)