Łapówka dla burmistrza Artura W. Nie jeździł Maserati, ale jeszcze droższym autem
Jak ustaliła Wirtualna Polska, zatrzymany na gorącym uczynku przyjęcia 200 tys. zł łapówki Artur W. - burmistrz warszawskiej dzielnicy, poruszał się po stolicy luksusowym autem Lamborghini Urus, a nie Maserati - jak wcześniej podawały media. Ceny nowego auta to grubo ponad milion złotych. Po łapówkę przyjechał jednak "skromną" służbową Skodą.
We wtorek w mediach pojawiła się informacja, że przy przekazywaniu 200 tys. złotych Artur W. podjechał luksusowym maserati. Śledczy mówią nam co innego.
- Podjechał służbową Skodą. Był sam. Do przekazania doszło ok. 16.40 - 16.45 w poniedziałek. W ostatnim czasie poruszał się po Warszawie autem Lamborghini Urus. Kilka dni wcześniej pokonał autem tą samą trasę, którą pokonał służbową skodą w poniedziałek. Najwyraźniej robił objazd miejsca, w którym miała być przekazana łapówka. Artur W. nie jeździł Maserati - mówi Wirtualnej Polsce jeden ze śledczych znających kulisy sprawy.
Nieoficjalnie, Lamborghini pochodziło z jednej warszawskich firm deweloperskich "H.F." Śledczy będą teraz sprawdzać czy pojazd również nie jest formą łapówki.
Według portalu w polityce.pl, Artur W. w tym aucie odebrał pierwszą transzę łapówki. Pieniądze od Sabriego B. miały być przyjmowane przez Artura W. w zamian za pomoc w formalnościach urzędowych dotyczących inwestycji tureckiego biznesmena przy ulicy Łopuszańskiej 22.
Lamborghini Urus, to jeden z najdroższych samochodów typu SUV na rynku. W Polsce kosztuje ok. 1,2 - 1,4 mln zł. Auto ma ponad 600 koni mechanicznych, czterolitrowy silnik twin-turbo, spalanie ok. 15 litrów na 100 kilometrów. Prędkość maksymalna to ponad 300 km na godzinę. Samochód potrzebuje 3,5 sekundy, by rozpędzić się do 100 km/h.
Również wynajęcie auta słono kosztuje. Sprawdziliśmy ceny w warszawskich wypożyczalniach. To kwoty rzędu kilkunastu tysięcy złotych. I tak: wynajęcie auta na tydzień kosztuje 22 499 zł, na miesiąc 44 999 zł. Dodatkowo trzeba wpłacić kaucję 25 tys. zł. W kolejnej wypożyczalni ceny są podobne: za weekend 8 tys. zł, za tydzień 20 tys. zł, za miesiąc 40 tys. zł. Kaucja 20 tys. zł.
Akcja służb. Nowe szczegóły
Wróćmy do zatrzymania Artura W. Jak ustaliła WP, po tym, jak otrzymał 200 tys. zł łapówki, pojechał do garażu swojego teścia. - Tam chciał ukryć pieniądze. Tam też został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA. To nie był garaż Artura W., jak wcześniej podawały media - mówi nam nasz informator.
Do przekazania łapówki doszło na jednej ze stołecznych ulic. Burmistrz Włoch jechał służbową Skodą z naprzeciwka nadjechał biznesmen. Mężczyźni uchylili szyby, a Sabri B. miał wrzucić do auta urzędnika pieniądze. Potem mężczyźni odjechali.
Śledczy ujawniają nam, że zatrzymanie biznesmena Sabriego B. również wyglądało inaczej. Deweloper pojechał na ul. Maciejki we Włochach. Wszedł do jednej z tureckich knajp. W lokalu było kilkanaście osób. We wtorek podawano, że kiedy agenci CBA weszli do restauracji, mężczyźni próbowali ukryć biznesmena. A niektórzy z nich mieli przeszkadzać w akcji funkcjonariuszom. - Nic takiego nie miało miejsca. Wszystko odbyło się w spokojny sposób. Sabri B. nie stawiał oporu. Biznesmena zakuto od razu w kajdanki - mówi nam nasz informator.
Burmistrz wykluczony z PO
200 tys. zł łapówki prawdopodobnie było kolejną transzą w załatwieniu korzystnej decyzji dla tureckiego biznesmena. Artur W. i Sabri B. nie przyznają się do winy. Urzędnik po zatrzymaniu przez CBA miał się rozpłakać.
W środę po południu, samorządowiec został usunięty z Platformy Obywatelskiej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej. Arturowi W. grozi kara do ośmiu lat więzienia.
-Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl