PolskaTę ustawę prezydent podpisze. Co w niej się kryje?

Tę ustawę prezydent podpisze. Co w niej się kryje?

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował, jaki będzie los trzeciej ustawy PiS dotyczącej wymiaru sprawiedliwości. Jej krytycy ostrzegają, że może być ona groźna dla zwykłego obywatela.

Tę ustawę prezydent podpisze. Co w niej się kryje?
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Violetta Baran

24.07.2017 | aktual.: 24.07.2017 17:44

- Prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o ustroju sądów powszechnych - poinformował Krzysztof Łapiński.

Ustawa o ustroju sądów powszechnych to trzecia ustawa reformująca wymiar sprawiedliwości autorstwa PiS. Według Ministerstwa Sprawiedliwości podstawowym celem ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych jest „usprawnienie działania sądów, tak aby zaczęły działać szybko, efektywnie, a wyroki wydawane przez sędziów budziły zaufanie Polaków” . W komunikacie resortu czytamy, że „zmiany te uniezależnią sędziów od nacisków przełożonych, przywrócą bezstronność i prawdziwą niezawisłość” .

Ustawa przewiduje między innymi wprowadzenie losowego przydziału spraw poszczególnym sędziom. To wymóg, który obecnie obowiązuje tylko w postępowaniu karnym i to w bardzo ograniczonym zakresie (pozostałe sprawy przydzielają przewodniczący wydziałów). Losowy przydział spraw, zwłaszcza w II instancji, ma chronić przed nadużyciami i dawać pewność, że sprawa nie została przydzielona sędziemu umyślnie wybranemu do danego procesu.

Ma również zapewnić równe i sprawiedliwe obciążenie pracą sędziów oraz zagwarantować bezstronności stronom postępowań.

Poszerza także zakres składanych przez sędziów oświadczeń majątkowych.

Ustawa wprowadza także zasady niezmienności składu orzekającego. Raz wylosowany skład sądu nie powinien ulegać zmianie do zakończenia sprawy.

Ziobro o sędziach: korporacja, która sama wszystko rozstrzygała

Nowe przepisy zwiększają także kompetencje ministra sprawiedliwości w powoływaniu i odwoływaniu prezesów i wiceprezesów sądów. Ustawa zakłada m.in. możliwość odwołania wszystkich prezesów i wiceprezesów sądów przez ministra sprawiedliwości w ciągu pół roku od wejścia w życie ustawy.

- Nie chodzi o to, czy ja zyskuje większe uprawnienia, tylko o wprowadzenie narzędzi realnej kontroli. W tym momencie minister sprawiedliwości odpowiada za działanie systemu sądownictwa, a nie może na niego wpływać - mówił wkrótce po uchwaleniu ustawy przez Sejm minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Konieczność zmian tłumaczył faktem, że sądownictwo stało się "korporacją, która sama wszystko rozstrzygała".

Bodnar: ustawa o ustroju sądów powszechnych dotknie nie tylko sędziów

Krytycy ustawy zwracają uwagę na to, że minister sprawiedliwości będzie mógł nie tylko powoływać prezesów sądów, będzie miał także wpływ na to, kto w danym sądzie będzie orzekał. Wybrany przez ministra sprawiedliwości prezes sądu będzie bowiem mógł niewygodnego sędziego bez powodu i bez jego zgody przenieść do innego wydziału. Rzecznik praw obywatelskich zwrócił uwagę, że może to być instrument służący prezesom do karania nieposłusznych sędziów.

Na te zastrzeżenia odpowiedział rzecznik ministerstwa sprawiedliwości zwracając się do rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, że ta ustawa odbiera prezesom sądów takie uprawnienie.

W projekcie ustawy do art. 22a dodano paragrafy 4a i 4b. Zgodnie z paragrafem 4a "przeniesienie sędziego do innego wydziału wymaga zgody sędziego." Ale w paragrafie 4b przewidziano kilka wyjątków. "Nie wymaga zgody sędziego przeniesienie go do innego wydziału, jeżeli: 1) przeniesienie następuje do wydziału, w którym rozpoznaje się sprawy z tego samego zakresu; 2) żaden inny sędzia w wydziale, z którego następuje przeniesienie, nie wyraził zgody na przeniesienie; 3) przenoszony sędzia jest przydzielony do wydziału, o którym mowa w paragrafie 2".

Ustawa, jak twierdzą jej krytycy, umożliwia także - mimo wprowadzenia losowego przydziału spraw - "możliwość manipulowania składem sędziowskim" poprzez wykorzystanie tzw. dyżurów sędziowskich. Minister będzie mógł też nielubianemu sędziemu odmówić prawa do dalszej pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego (65 lat dla mężczyzn, 60 dla kobiet).

"Proponowane zmiany tylko z pozoru dotkną niewielką grupę obywateli, tj. sędziów. W rzeczywistości mają one zdecydowanie większą potencjalną skalę oddziaływania na życie każdego obywatela. Do zagrożenia w realizacji prawa każdej jednostki do bezstronnego sądu na skutek wprowadzenia opisanych reform może dojść w sprawach sądowych dotyczących: wypadku lub kolizji drogowej z udziałem polityka, spraw podatkowych/karnoskarbowych, odszkodowań od Skarbu Państwa, zwolnienia z pracy na tle politycznym, udziału obywatela w demonstracjach, spraw przeciwko politykowi, który naruszy dobra osobiste obywatela, spraw majątkowych polityków, w których stroną postępowania w sporze z obywatelem będzie polityk lub inny reprezentant władzy" - ocenił Adam Bodnar.

Prezydent oświadczył w poniedziałek, że podjął decyzję o zawetowaniu dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.

- Wymiar sprawiedliwości z całą pewnością wymaga naprawy na płaszczyźnie proceduralnej i na płaszczyźnie formalnej - powiedział prezydent Duda. Jak jednak podkreślił, zmiana musi nastąpić w taki sposób, aby nie doszło do rozdzielenia społeczeństwa i państwa.

- Jestem zwolennikiem reformy wymiaru sprawiedliwości, ale takiej, która zapewni dobre działanie wymiaru sprawiedliwości i zwiększy w Polsce poczucie sprawiedliwości. Jako prezydent czuję w głębi duszy, że ta reforma w tej postaci nie zwiększy poczucia sprawiedliwości i bezpieczeństwa - oświadczył prezydent. Poinformował, że w ostatnich dniach odbył wiele konsultacji w sprawie reformy sądownictwa.

Opozycja prosiła prezydenta, by zawetował wszystkie trzy ustawy o wymiarze sprawiedliwości. Tego samego domagały się tysiące osób, biorące udział w manifestacjach w całym kraju.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (660)