Trwa ładowanie...
ded2ilo
08-02-2008 04:20

Łapanki na samochody Polaków przy granicy z Niemcami

Tydzień po wejściu Polski do Schengen w przygranicznym Gorlitz zaczęły się masowe kradzieże samochodów. Niemcy zareagowali szybko - auta na polskich rejestracjach poddawane są wyjątkowo szczegółowym kontrolom - informuje "Gazeta Wyborcza".

ded2ilo
ded2ilo

Skargę na działania niemieckiej policji tydzień temu złożył do wojewody dolnośląskiego Piotr Woroniak (PiS), starosta zgorzelecki. Sam był kontrolowany już dwukrotnie.

Jest dużo gorzej niż przed Schengen - mówi. Niby szukają tylko samochodów, a kontrolują wszystko. Zaglądają do bagażnika i toreb podróżnych, nie pozwalają wysiąść z auta. To szykanowanie.

Irytacji nie ukrywa Rafał Gronicz (PO), burmistrz Zgorzelca, który kilka tygodni temu wraz z nadburmistrzem Gorlitz uroczyście otwierał przejście graniczne na moście. Zapewniał wtedy, że współpraca pomiędzy miastami będzie lepsza.

_ Dzięki tym kontrolom złodzieje nie przestaną kraść. One poprawią tylko humor policji, a zepsują relacje między mieszkańcami_ - mówi.

ded2ilo

Na wejście Polski do strefy Schengen Niemcy szykowali się od kilku miesięcy. Saksońskie MSW rozesłało 2 mln ulotek, w których uspokajało, że patroli policji będzie więcej niż do tej pory. A sam minister Albrecht Buttolo jeździł do przygranicznych miejscowości, by uspokajać mieszkańców. Na spotkanie z nim w Gorlitz przyszło w grudniu ponad 300 osób.

Wiele wskazuje na to, że obawy Niemców nie są bezpodstawne. W styczniu 2007 r. w Gorlitz ukradziono trzy samochody, w styczniu tego roku 15, a kradzież kolejnych dziesięciu udaremniono.

Niemiecka policja podejrzewa, że z wejścia do Schengen postanowiła skorzystać przestępczość zorganizowana, i zapowiada, że intensywne kontrole samochodów w mieście potrwają do 10 lutego.

Polaków denerwuje, że Niemcy przede wszystkim ich podejrzewają o kradzieże. Przecież nie można zakładać, że tylko Polacy kradną. To mogą być też Niemcy albo Rosjanie - mówi Roman Paszkiewicz, przewodniczący komisji bezpieczeństwa publicznego w starostwie zgorzeleckim (też raz szczegółowo kontrolowany). Na jego prośbę wczoraj spotkali się przedstawiciele polskich i niemieckich gmin oraz policji. Mają rozstrzygnąć, co zrobić, by Polacy nie czuli się poniżani, a Niemcy bezpieczni.

ded2ilo

Władze obu miast mozolnie próbują zmienić obraz Zgorzelca z początku lat 90. Polskie miasto było wówczas jednym z największych punktów przerzutowych samochodów z Zachodu, sprzętu elektronicznego i narkotyków.

W rzeczywistości jednak mieszkańców obu miast wciąż więcej dzieli niż łączy. Niemcy nie wypuszczają się do Zgorzelca dalej niż na stację benzynową przy rzece i do sklepu z papierosami. Polacy nie korzystają z oferty Gorlitz, które proponuje pięknie wyremontowane mieszkania. (PAP)

ded2ilo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ded2ilo
Więcej tematów