ŚwiatLamine Diack: Moskwa finansowała kampanię prezydencką w Senegalu

Lamine Diack: Moskwa finansowała kampanię prezydencką w Senegalu

• Były szef światowej lekkiej atletyki Lamine Diack złożył obciążające Rosję zeznania
• Oświadczył, że Moskwa finansowała zwycięską kampanię prezydencką Macky'ego Salla w Senegalu w 2012 roku
• Diack jest podejrzany o korupcję i tuszowanie afer dopingowych z udziałem zawodników Rosji

Lamine Diack: Moskwa finansowała kampanię prezydencką w Senegalu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SERGEI CHIRIKOV

18.12.2015 | aktual.: 18.12.2015 23:49

Według dziennika "Le Monde" oraz źródła zbliżonego do śledztwa, na które powołała się francuska agencja prasowa AFP, do różnych "sfer wpływu" w Senegalu miało trafić 1,5 mln euro za pośrednictwem ówczesnego prezydenta rosyjskiej federacji i skarbnika Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) Walentina Bałachniczewa.

- W tamtym czasie trzeba było wygrać "bitwę o Dakar", czyli zmienić władzę w moim kraju, Senegalu. Pan Bałachniczew należał do ekipy Putina, a w owym czasie były problemy z zawieszeniem rosyjskich zawodników na kilka miesięcy przed mistrzostwami świata w Moskwie. Zostaliśmy wysłuchani, Rosja wyłożyła pieniądze - powiedział w trakcie przesłuchania były prezydent IAAF, cytowany przez "Le Monde".

Bałachniczew zaprzeczył temu oskarżeniu. - Ani ja, ani moja federacja nie byliśmy zamieszani w tego typu dyskusję czy sprawę z panem Diackiem. Tego typu biznes nie jest ani w naszym interesie, ani w naszej mocy. Nie możemy mieszać się w wewnętrzne sprawy Senegalu - powiedział Bałachniczew agencji AFP.

82-letni Diack został zatrzymany na początku listopada w Paryżu. Opuścił areszt po wpłaceniu 500 tys. euro kaucji, ale nie wolno mu wyjechać z Francji. Senegalczyk był prezydentem IAAF od 1998 do sierpnia bieżącego roku, gdy zastąpił go Brytyjczyk Sebastian Coe.

Francuska prokuratura zarzuca Diackowi pranie brudnych pieniędzy oraz przyjmowanie korzyści finansowych w zamian za tuszowanie pozytywnych wyników testów antydopingowych rosyjskich lekkoatletów.

Zatrzymanie Diacka było jednym ze skutków opublikowanego w listopadzie raportu Międzynarodowej Agencji Dopingowej (WADA) na temat dopingu w Rosji. Afera wybuchła 3 grudnia 2014 roku, gdy niemiecki kanał telewizyjny ZDF/ARD ujawnił jej szczegóły. W wyemitowanym filmie trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago Lilija Szobuchowa (także srebrna medalistka halowych mistrzostw świata na 3000 m i mistrzostw Europy na 5000 m w 2006 roku) przyznała, że płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych. W kwietniu 2015 roku została zdyskwalifikowana na dwa lata. Także inni zawodnicy mówili w filmie o panującym w rosyjskim sporcie "systemie dopingowej korupcji".

WADA zaleciła IAAF wykluczenie Rosji ze wszystkich struktur organizacji, a także odebrała akredytację laboratorium w Moskwie.

13 listopada IAAF zawiesiło Rosję, co stawia pod znakiem zapytania udział rosyjskich lekkoatletów w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Aby reprezentanci tego kraju mogli powrócić na areny międzynarodowe, rosyjska federacja musi spełnić szereg warunków, m.in. zawiesić współpracę z ośrodkiem chodu sportowego w Sarańsku oraz udostępnić do 1 stycznia 2016 roku grupie roboczej IAAF listę wszystkich przypadków dopingu, którymi się zajmowała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)