"La Stampa": Polska krajem wewnętrznych sprzeczności
Polskę jako kraj pełen wewnętrznych sprzeczności, w którym gospodarka wydaje się zdążać w jednym kierunku, a polityka w drugim, przedstawiono w serii artykułów, zamieszczonych we włoskim dzienniku "La Stampa".
W analizie sytuacji w naszym kraju zwrócono uwagę na paradoks, polegający według "La Stampy" na tym, że podczas gdy polska gospodarka kwitnie, władze pochłonięte są niemal wyłącznie rozrachunkami z przeszłością.
Na dwóch stronach turyńskiej gazety, na kolumnach zatytułowanych "Dwa lata po Wojtyle", podkreślono w reportażu z Warszawy, że "Polska, widziana oczami Zachodu, jest zagadką".
"Ma najbardziej restrykcyjną w Europie ustawę antyaborcyjną i przeżywa nawrót nieufności wobec teorii darwinizmu, ma rozgłośnię Radio Maryja, rozpowszechniającą antysemickie przesłania, premiera, który potępia stosunki pozamałżeńskie i homoseksualne i chciałby przywrócić karę śmierci, rząd, który dysponuje hojnymi funduszami europejskimi, ale jest eurosceptyczny, ludność proeuropejską w 84%, która dużo mówi, ale mało głosuje" - zauważa "La Stampa".
Przytacza również wypowiedź posła Pawła Śpiewaka z Platformy Obywatelskiej, którego zdaniem bracia Kaczyńscy "żyją na innej planecie".
W artykule napisano, że zamiast stworzyć obiecywaną wielką koalicję z PO, Prawo i Sprawiedliwość "zaczęło bezwstydnie flirtować z narodowym populizmem dwóch skrajnie prawicowych partii i z ojcem Rydzykiem z Radia Maryja, liderem obecnego ksenofobicznego i antyeuropejskiego nurtu".
Cytowany na łamach dziennika Bronisław Geremek wyraża zaś opinię: "Bliźniacy wykorzystują kryzys polskiej tożsamości, frustracje, wynikające z gwałtownego przejścia na kapitalizm oraz obawy warstw ludności, tym bardziej bezbronnych, że mają trudności z przyjęciem wartości demokratycznych po półwieczu politycznej pustyni".
Według włoskiej gazety, sukces populizmu jest paradoksem, ponieważ polska gospodarka nigdy wcześniej nie miała się tak dobrze.
W cyklu artykułów znalazł się też reportaż zatytułowany "Rzym nie jest już polską stolicą". Jego bohaterami są Polacy, pracujący i mieszkający w Wiecznym Mieście. Mówią oni, że czują się osieroceni po śmierci Jana Pawła II. Przyznają się do tego, że o jego następcy - Benedykcie XVI nie mówią "papież", ale "Ratzinger".
21-letni murarz zastanawia się: "Kiedyś byliśmy rodakami papieża, a teraz?". Były opiekun polskiej emigracji arcybiskup Szczepan Wesoły powiedział dziennikowi "La Stampa", że po śmierci papieża "każdy Polak, daleko od kraju uważa się za bardziej osamotnionego i obcego" i "mniej czuje się w Wiecznym Mieście jak u siebie". "Czujemy się, jak owczarnia bez pasterza" - dodał arcybiskup.
"La Stampa" pisze, że "dawni ludzie papieża popadli w niełaskę", o czym ma świadczyć to, że utracili lub niebawem utracą stanowiska, m.in. w Watykanie. W tym kontekście wymienia się kardynała Edmunda Szokę zwolnionego z urzędu gubernatora Państwa Watykańskiego, "odmowę kardynalskiej purpury" dla arcybiskupa Stanisława Ryłki, rychłe odejście sekretarza Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych arcybiskupa Edwarda Nowaka, a także arcybiskupa Moskwy Tadeusza Kondrusiewicza. (sm)