Świat"La Repubblica": profesor Ratzinger wygrywa wyzwanie

"La Repubblica": profesor Ratzinger wygrywa wyzwanie

"Profesor Ratzinger wygrywa francuskie wyzwanie"
- pisze w sobotę włoski dziennik "La Repubblica" w relacji z
pierwszego dnia wizyty papieża we Francji.

Gazeta zwraca uwagę w komentarzu, że choć Benedykta XVI - "uczonego i konserwatystę" oraz prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego - "miłośnika reflektorów, gorliwego w głoszeniu, że trzeba kochać pieniądz", dzieli wszystko, to łączy ich mocne przekonanie, że korzenie Zachodu są chrześcijańskie.

Rzymski dziennik pisze, że motywem przewodnim papieskiej wizyty w Paryżu było "wychwalanie tego wspólnego przekonania" oraz przypomnienie idei "pozytywnej laickości". Jak przypomina, hymn na jej cześć prezydent Sarkozy wygłosił w grudniu zeszłego roku w przemówieniu na Lateranie w Rzymie.

Gazeta z wielkim uznaniem pisze o wystąpieniu Benedykta XVI przed przedstawicielami świata kultury w Kolegium Ojców Bernardynów. "Joseph Ratzinger stał się ponownie profesorem mając przed sobą 700 intelektualistów" - dodaje. Mówił, podkreśla się w relacji, językiem "ścisłym, precyzyjnym, stylem od akademickiego po dyskursywny".

"Papież erudyta nie rozczarował" intelektualistów - ocenia gazeta wyrażając przekonanie, że nawet jeśli swym wystąpieniem nie przekonał wszystkich, to wywołał podziw dla "eleganckiej prezentacji chrześcijańskich korzeni".

W innym artykule, zamieszczonym na łamach dziennika "La Repubblica", watykanista Marco Politi zwraca uwagę na ogromne tłumy młodzieży, witającej entuzjastycznie papieża na ulicach Paryża.

Z typową dla siebie swadą włoski watykanista pisze również żartobliwie o sympatycznej według niego scenie w Pałacu Elizejskim, gdzie w papieskim i prezydenckim orszaku zaprezentował się, jak to ujmuje, "dream team dla wszystkich pism ilustrowanych". Tak określa żonę prezydenta Francji - Carlę Bruni i idącego obok niej osobistego sekretarza papieża, księdza Georga Gaensweina.

"Szarmancki monsignore, fascynująca pani prezydentowa. Ona w perłowoszarym kostiumie, sięgającym wstydliwie za kolana, z miedzianymi włosami ściągniętymi w ogon jak w liceum i zbuntowanym kosmykiem opadającym czasem na czoło. On, nienaganny w czarnej sutannie, z fioletowym pasem, włosami blond lekko pokrytymi siwizną" - pisze Politi.

Zauważa, że wkrótce jednak uwaga wszystkich skoncentrowała się na "porywającym" przemówieniu prezydenta Sarkozy'ego.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)