"La Repubblica": abp Józef Wesołowski przed aresztowaniem mówił o samobójstwie
Przed aresztowaniem w ubiegły wtorek oskarżony o pedofilię były nuncjusz papieski na Dominikanie Józef Wesołowski, mówił o samobójstwie - informuje rzymski dziennik "La Repubblica". Gazeta ujawnia też, że w czasie, gdy nie wiadomo było, gdzie przebywa, duchowny mieszkał w opactwie benedyktynów na terenie rzymskiej bazyliki świętego Pawła za Murami.
Jak donosi rzymski dziennik, arcybiskup był zrozpaczony, ponieważ nikt w Watykanie nie chciał z nim rozmawiać i wysłuchać jego racji. Gdyby nie wiara - mówił nielicznym znajomym, jacy mu pozostali - zapewne targnąłby się na swoje życie.
"La Repubblica" podaje, że pod koniec lata 2013 roku, gdy abp Wesołowski został zdymisjonowany przez papieża Franciszka w związku ze stawianymi mu zarzutami, a następnie wezwany do Rzymu, przez prawie rok oczekując na postępowanie za Spiżową Bramą, cieszył się niczym nieograniczoną wolnością. Jak wiadomo, mieszkał wówczas w hotelu dla duchowieństwa w centrum Wiecznego Miasta; tym samym, w którym kilka miesięcy wcześniej, przed konklawe w marcu 2013 roku, zatrzymał się na kilka dni arcybiskup Jorge Bergoglio.
Podczas pobytu w domu dla duchowieństwa przy via della Strofa abp Wesołowski jeździł też do Szwajcarii, gdzie odwiedzał przyjaciela - takie wiadomości przekazał gazecie watykanista Gianfranco Svidercoschi, były zastępca redaktora naczelnego dziennika "L'Osservatore Romano". Według niego byłemu nuncjuszowi pozostało w Rzymie kilku polskich przyjaciół, ale generalnie był osamotniony.
Do przełomu doszło w czerwcu tego roku, gdy biskup pomocniczy ze stolicy Dominikany Victor Masalles zobaczył abpa Wesołowskiego spacerującego po centrum Rzymu. Gdy rozpowszechnił tę informację i wyraził oburzenie, że były nuncjusz cieszy się całkowitą wolnością, Watykan ogłaszając decyzję Kongregacji Nauki Wiary o wymierzeniu mu kary wydalenia ze stanu kapłańskiego, zapewnił też, że jego swoboda zostanie ograniczona.
To wtedy abp Wesołowski, oczekujący na dalsze postępowanie przed sądem w kongregacji i na wynik śledztwa karnego, zamieszkał w opactwie benedyktynów przy papieskiej eksterytorialnej bazylice świętego Pawła za Murami, należącej do Watykanu. Przyznano mu tam klasztorną celę. W dalszym ciągu cieszył się swobodą i mógł opuszczać teren opactwa.
We wtorek został on wezwany do Watykanu przez prokuratora tamtejszego trybunału, który przedstawił mu główne punkty aktu oskarżenia. Były nuncjusz został zatrzymany i umieszczony w areszcie domowym za Spiżową Bramą.
Dziennik "La Stampa" podał zaś, że sprawą Wesołowskiego zajmował się też Interpol, który był gotów wydać międzynarodowy nakaz jego aresztowania.
Abp Wesołowski kontaktował się z siatką pedofilów?
To jednak nie koniec rewelacji ws. duchownego. Gazeta, "Corriere della Sera", która jako pierwsza doniosła o ponad 100 tysiącach plików pornografii dziecięcej, jakie były nuncjusz przechowywał w komputerze, pisze dziś również o jego kontaktach z międzynarodową siatką pedofilów.
Mediolański dziennik przypuszcza, że sprawa ta będzie tematem jego przesłuchań przez watykańską prokuraturę, które powinny rozpocząć się już w przyszłym tygodniu.