Trwa ładowanie...
dn6m574
16-04-2009 11:10

L. Kaczyński: wyrok ws. J.Kaczyński-Dorn jest dziwny

Jarosław Kaczyński ma przeprosić Ludwika Dorna za swe sugestie, jakoby nie płacił on alimentów - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Wyrok jest nieprawomocny. Dorn
uznał wyrok za satysfakcjonujący. Według rzecznika klubu PiS Mariusza
Błaszczaka, Jarosław Kaczyński złoży apelację. Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego wyrok sądu jest "dziwny".

dn6m574
dn6m574

Sąd nie uznał zarazem zarzutów Dorna, że w ten sposób prezes PiS zorganizował nań nagonkę, która doprowadziła do usunięcia byłego marszałka Sejmu z partii.

Mocą wyroku prezes PiS ma na własny koszt opublikować przeprosiny na pierwszej stronie dziennika "Polska". Ponadto ma zapłacić Dornowi symboliczną złotówkę zadośćuczynienia, zwrócić mu 850 zł kosztów procesu oraz wpłacić 5 tys. zł na organizację wdów i sierot po poległych policjantach.

- Nikt nie powinien naruszać bezpodstawnie dóbr osobistych innych osób - mówiła sędzia Halina Plasota w uzasadnieniu wyroku. Sąd uznał naruszenie dóbr osobistych Dorna przez J. Kaczyńskiego za zawinione, podkreślając, że prezes PiS wiedział, iż Dorn płaci alimenty.

- Ten wyrok mnie satysfakcjonuje i kończy zły dla mnie czas, w którym w wielu wypowiedziach, także komentatorów, pisano o mojej "aferze alimentacyjnej", stwierdzano, że "miałem kłopoty z alimentami" - napisał po południu na swoim blogu internetowym Dorn.

dn6m574

Zdaniem Dorna nawet po procesie możliwa będzie współpraca polityczna między nim a J. Kaczyńskim. - Jeśli chodzi o mnie, to tak, jeśli tylko pojawi się powód do takiej współpracy - napisał. Zaznaczył, że zawsze "oddzielał sprawy osobiste i związane z nimi urazy i emocje od sfery politycznej". - W polityce liczy się dla mnie dobro mojego kraju i mojej partii. W takiej właśnie kolejności - dodał były polityk PiS.

Dorn podkreślił, że zrobił wszystko, by do procesu nie doszło. Wyjaśniał, że poprzez Krzysztofa Putrę próbował nakłonić J.Kaczyńskiego "by w sposób dla siebie wygodny wycofał się ze zniesławiających stwierdzeń", wniósł sprawę do komisji etyki PiS, proponował ugodę. - Pan Kaczyński wszystkie te propozycje odrzucił. Chciał procesu i go przegrał - ocenił Dorn.

Dorn w pozwie o ochronę dóbr osobistych chciał, by sąd nakazał J. Kaczyńskiemu przeprosiny w "Polsce" i w "Sygnałach Dnia" za "nieprawdziwe zarzuty dotyczące alimentacji", które w 2008 r. doprowadziły do "zorganizowanej nagonki politycznej" w mediach na Dorna i w konsekwencji usunięcia go z PiS. Dorn wnosił też, by sąd zasądził mu od pozwanego symboliczną złotówkę zadośćuczynienia oraz nakazał wpłatę 5 tys. zł na cel społeczny.

J. Kaczyński wnosił o oddalenie pozwu, dowodząc, że jego wypowiedzi "nie były niezgodne z prawdą", bo mówił w mediach, iż nie wie nic o tym, by Dorn uchylał się od płacenia alimentów i podawał jedynie, że wystąpił on o ich obniżenie, co było "wypowiedzią oczywiście prawdziwą".

dn6m574

Sąd utajnił rozpoczęty w marcu proces na wniosek pełnomocnika J. Kaczyńskiego, powołując się na groźbę ujawnienia "szczegółów życia rodzinnego" w jawnym procesie.

Sędzia Plasota w ustnym uzasadnieniu wyroku mówiła, że z autoryzowanych słów J.Kaczyńskiego w "Polsce" o tym, że niepłacenie alimentów to wielki problem społeczny, i że są nierzetelni członkowie PiS, którzy naruszają te zasady, w tym Dorn, przeciętny odbiorca mógł wyciągnąć wniosek, że Dorn nie płaci alimentów. Sędzia podkreśliła, że J.Kaczyński wiedział, że wystąpił on tylko o obniżenie tych świadczeń.

Sąd ocenił, że nakaz zapłaty 5 tys. zł na cel społeczny "leży w zasięgu finansowym pozwanego, a rekompensuje poczucie krzywdy Dorna". Sędzia dodała, że wypowiedź pozwanego "odbiła się" na życiu rodzinnym powoda.

dn6m574

Zarazem sąd nie przyjął - jak chciał Dorn - odpowiedzialności J.Kaczyńskiego za "zorganizowaną nagonkę" na Dorna, która doprowadziła do usunięcia go z partii. Za to J. Kaczyński nie musi przepraszać powoda. Sędzia podkreśliła, że sąd w ogóle nie zajmował się powodem usunięcia Dorna z partii.

Pozwany nie musi też przepraszać za swe słowa w "Sygnałach Dnia", że "Dorn złamał pewne reguły", i że w jego przypadku jest "wielostronny kryzys osoby". Według sądu, to były tylko oceny nie podlegające kwalifikacji w kategoriach "prawda-fałsz".

Pełnomocnik nieobecnego w czwartek w sądzie pozwanego mec. Grzegorz Kuczyński powiedział, że będzie namawiał swego klienta na apelację, bo nie zgadza się z werdyktem, że doszło do naruszenia dóbr powoda. Mec. Agnieszka Metelska, która reprezentowała także nieobecnego Dorna, powiedziała, że nie wie jeszcze, czy będzie jej apelacja w części wyroku oddalającego powództwa. "To była także sprawa dotycząca etyki polityków" - dodała.

dn6m574

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że Jarosław Kaczyński złoży apelację. "Sprawa nie jest zakończona. Wyrok nie jest prawomocny. Będzie złożona apelacja" - podkreślił.

Błaszczak zwrócił uwagę, że Dorn przedstawił wiele zarzutów, ale sąd większość z nich odrzucił. Według niego, sprawa nie zaszkodzi prezesowi PiS, bo budował swój autorytet "przez wiele lat przez pracę publiczną dla państwa". Zdaniem Błaszczaka Jarosław Kaczyński nie naruszył w walce politycznej prywatności Dorna, bo słowa prezesa PiS "mogły być ocenione zupełnie inaczej".

Dorn zarzucał Kaczyńskiemu "odzieranie go z prywatności" przez "świadome rozpowszechnianie" nieprawdziwej informacji, jakoby nie płacił alimentów dla trzech córek. Pozew podkreślał, że Dorn płaci alimenty i nigdy z nimi nie zalegał, o czym "pozwany wiedział z rozmów z powodem". Wystąpił on zaś o obniżenie alimentów - wobec faktu, że ponownie się ożenił i ma małe dziecko oraz wobec "dużych obciążeń alimentacyjnych i kredytowych".

dn6m574

Według pozwu, działając z "całą premedytacją" J. Kaczyński "uruchomił lawinę wypowiedzi polityków swej partii, a w konsekwencji doprowadził do usunięcia go z niej w aurze potępienia jako osoby uchylającej się od wypełniania podstawowych obowiązków rodzinnych". Pozew zaznaczał, że J. Kaczyński "nie podjął propozycji ugody, mimo prób porozumienia się ze strony atakowanego przez niego powoda".

W odpowiedzi na pozew pełnomocnik J. Kaczyńskiego mec. Bogusław Kosmus wnosił o jego oddalenie. "Osoba, która angażuje się w politykę, powinna być gruboskórna i liczyć się nawet z nieeleganckimi atakami" - dowodził mec. Kosmus, według którego "polityk nie może obrażać się na ciosy zadawane przez adwersarzy w ramach swoistego współzawodnictwa".

Prezydent Lech Kaczyński, proszony w czwartek w Wilnie o komentarz do procesu Dorn-J.Kaczyński, powiedział, że "wziąwszy pod uwagę przebieg postępowania, to orzeczenie niezwykle go zadziwiło".

dn6m574
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dn6m574
Więcej tematów