"Kwiatkowski wiedział, że Rywin chce być prezesem Polsatu"
Były szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Bolesław Sulik zeznał przed sądem, że prezes TVP Robert Kwiatkowski powiedział mu, iż Lew Rywin chciał pośredniczyć w zawieraniu kompromisu w sprawie ustawy o rtv, a w zamian za to oczekiwał prezesury Polsatu.
Kwiatkowski powiedział Sulikowi, że rozmawiał z Rywinem na temat tej ustawy. Rywin miał też namawiać szefa TVP, by zabiegał u premiera o kompromis w sprawie tej ustawy. Ustawą zajmuje się Aleksandra Jakubowska, która dąży do kompromisu - miał odpowiedzieć Kwiatkowskiemu premier.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces Rywina, oskarżonego o płatną protekcję wobec Agory. Rywin stawił się w sądzie, ale poprosił o zwolnienie go z udziału w rozprawie, bo - jak wynika z zaświadczenia lekarskiego - źle się czuje. Sąd pozwolił mu wrócić do domu, ale przypomniał, że na kolejnych rozprawach musi się stawiać. Sąd przystąpił do przesłuchania Sulika.
Były szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, potem członek Rady Nadzorczej TVP, obecnie pracujący w Agencji Produkcji Filmowych TVP, 74-letni dziś Sulik powtarzał przed sądem to, co mówił już w prokuraturze i przed sejmową komisją śledczą.
Gdy pod koniec lipca 2002 r. w środowisku rozeszła się wiadomość, że Adam Michnik nagrał korupcyjną propozycję Rywina, Sulik, który popierał Kwiatkowskiego w kandydowaniu na stanowisko prezesa TVP na drugą kadencję, zwrócił się do Agory o to, by mógł wysłuchać tego nagrania. Zapewnił przed sądem, że chciał tego z własnej inicjatywy i nie był "wysłannikiem Kwiatkowskiego".
Potwierdził, że po tym, gdy wysłuchał w redakcji "Gazety Wyborczej" nagrania, prosił Kwiatkowskiego o wyjaśnienia. Sam był wówczas przekonany, że cała sprawa to prowokacja mająca skompromitować Agorę, a być może także i prezesa TVP. Kwiatkowski miał go wówczas zapewniać, że z korupcyjną ofertą nie ma nic wspólnego.
"Nie krył, że dotarły do niego plotki o istnieniu nagrania i o tym, że w czasie konfrontacji u premiera Rywin wymieniał jego nazwisko (...) Powiedział, że owszem, rozmawiał z Rywinem o zapisach dekoncentracyjnych w projekcie ustawy, mówił też, że interesuje go posada szefa Polsatu" - powiedział Sulik. Rywin miał też, według świadka, prosić Kwiatkowskiego - lepiej "ustosunkowanego" w kręgach SLD - o to, by ten zabiegał u premiera o kompromis rządu z nadawcami prywatnymi w sprawie ustawy. "Kwiatkowski usłyszał od premiera, że sprawą kompromisu zajmuje się Aleksandra Jakubowska" - dodał. Sulik zeznał w sądzie, że zaakceptował te wyjaśnienia Kwiatkowskiego.
Po odsłuchaniu taśmy w "Gazecie Wyborczej" Sulik, a także ludzie z Agory spekulowali, kto mógł stać za Rywinem i czy jego oferta nie jest prowokacją. Tłumacząc, dlaczego wyraził przypuszczenie, iż za Rywinem może stać były wiceprezes TVP Jarosław Pachowski, Sulik zeznał, że wtedy uważał (dziś już tak nie twierdzi), iż Pachowski mógł chcieć skompromitować Kwiatkowskiego, dlatego że gdy ograniczano liczbę członków zarządu TVP z 5 do 2, Kwiatkowski nie poparł jego kandydatury.
Pierwotnie Sulik podtrzymał przed sądem przekonanie, że - w jego opinii - Rywin nie działał sam. Potem jednak przytoczono mu fragment zeznań z komisji śledczej: "Im dalej jestem od tego, tym mniej jestem pewien, że istnieje grupa trzymająca władzę. W środowisku biznesowym funkcjonuje przekonanie, że to był blef biznesowy, że za Lwem Rywinem stoi sam Lew Rywin, że on prowadził jakąś grę, żeby zostać prezesem Polsatu". To swoje zeznanie świadek także potwierdził.
Po Suliku zeznawał prezes Polsatu Aleksander Myszka. Potwierdził, że w 2001 r. Polsat wystosował m.in. do Agory memorandum w sprawie sprzedaży do 49 proc. udziałów w spółce - chodziło o pakiet mniejszościowy. Pytany przez obronę Rywina, jaki procent wartości tej stacji stanowi 350 mln dolarów (ta kwota pada w rozmowie Rywina z Michnikiem, 5 proc. od niej stanowi 17,5 mln), Myszka odparł, że to "nie więcej niż 50%".
Zeznający we wtorek jako ostatni Jakub Brzęczkowski z władz Canal Plus powiedział, że po ujawnieniu afery Rywina władze telewizji podjęły wspólną decyzję, iż w tej sytuacji Rywin powinien przestać być szefem rady nadzorczej firmy. Funkcja ta nie była kadencyjna.
Na koniec rozprawy sąd uwzględnił wnioski stron o wezwanie na świadków Włodzimierza Czarzastego, Aleksandry Jakubowskiej, Waldemara Dąbrowskiego, Lecha Nikolskiego, Marka Wagnera oraz Aleksandra Proksy, a także byłego prezesa Canal Plus, asystentki Adama Michnika oraz osoby towarzyszącej Rywinowi na przyjęciu 15 lipca 2002 r. w ambasadzie Francji. W sądzie jeszcze raz będzie musiał stawić się Michnik.
Obrońcy Rywina wnieśli, aby przesłuchać w sądzie byłego prezesa Canal Plus Arnauda de Villeneuve'a, któremu - jak powiedział dziennikarzom mec. Wojciech Tomczyk, latem 2002 r. Rywin powiedział o "ofercie, jaką złożyła mu prezes Agory Wanda Rapaczyńska".
Sąd zwróci się też do sejmowej komisji śledczej o przesłanie do akt sprawy protokołów przesłuchań Roberta Kwiatkowskiego, Aleksandry Jakubowskiej i Andrzeja Zarębskiego, a także do resortu kultury o dokumentację prac nad ustawą o rtv. 9 marca w sądzie ma się ponownie stawić Michnik, aby odsłuchać oczyszczonego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego z szumów nagrania jego rozmowy z Rywinem. Wtedy także sąd ma odtworzyć nagranie wywiadu radiowego, którego 7 stycznia 2003 r. Michnik udzielił Monice Olejnik.