Kwaśniewski: turystyka szansą rozwoju Warmii i Mazur w UE
Prezydent Aleksander Kwaśniewski przekonuje w poniedziałek w Olsztynie go głosowania na "tak" w referendum unijnym. Jego zdaniem, szansą regionu warmińsko-mazurskiego w Unii Europejskiej są - turystyka i położenie przy granicy z rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim.
Kilkugodzinną wizytę w Olsztynie prezydent Kwaśniewski rozpoczął od udziału w konferencji poświęconej turystyce oraz szansom i zagrożeniom tej branży na Warmii i Mazurach, po wstąpieniu Polski do UE.
"Wraz z wejściem dla Unii Europejskiej, atutem tego regionu będzie turystyka, która obecnie jest jedną z głównych gałęzi usługowych i źródeł rozwoju gospodarczego. Ten region dysponuje wszelkimi atrakcjami dla turystyki powszechnej, młodzieżowej, kwalifikowanej i niekwalifikowanej. Natura obdarzyła was hojnie" - powiedział prezydent.
Jego zdaniem, Warmia i Mazury są świetnym miejscem do organizowania wielkich spotkań międzynarodowych.
"Ze strony władz państwowych, jestem przekonany, że będzie chęć ogromna wsparcia tego, co dzieje się w waszym regionie. To jest wielki atut Polski. Wzbudzamy zainteresowanie świata Wielkimi Jeziorami Mazurskimi, Krutynią, Łyną, Gołdapią. W czasie Trójkąta Waimarskiego we Wrocaławiu namawiałem kanclerza Niemiec Gerharda Schredera, by odwiedził Wielkie Jeziora. On mnie zapytał, czy są warunki do uprawiania jeździectwa, czym interesuje się córka jego żony" - powiedział Kwaśniewski.
Jak dodał, czas zrobić także porządek w ośrodku rządowym w Łańsku, który będzie przyjmował poważnych gości i żeby na jednej ścieżce nie można było spotkać "jakiegoś Masy, Kiełbasy i tego typu gości". Według prezydenta, to jest dobre miejsce na poważne rozmowy polityczne prezydentów i premierów wielu krajów.
Poważnym atutem, który powinien wpływać na rozwój regionu warmińsko-mazurskiego w przyszłej, powiększonej UE, jest 210 kilometrów granicy z rosyjskim Obwodem Kaliningardzkim, który będzie rosyjską enklawą otoczoną przez kraje UE.
"Spodziewam się, iż rezultatem współpracy rosyjsko-unijnej będzie przede wszystkim skierowanie konkretnych środków inwestycyjnych na infrastrukturę, także drogową i takie działania w Obwodzie, które spowodują, że nie będzie to swoista enklawa o niższym poziomie rozwojowym, niż kraje sąsiadujące jak Polska i Litwa i niż w Federacji Rosyjskiej, bo i takie obawy dzisiaj istnieją. Nie jest to proste, ale leży w polskim interesie" - zaznaczył.
Przyznał jednocześnie, że niepokój budzi wysokie bezrobocie, ale jak sądzi, te dwa wymienione wcześniej atuty są wystarczające, żeby widzieć przyszłość w dobrych kolorach.
Na koniec zaapelował do prezydentów, burmistrzów i wójtów, by "nie czekać z założonymi rękoma na 1 maja 2004 roku, bo cud się nie zdarzy".
"Musi być czas, kiedy wszyscy przepatrzą swoje programy i zastanowią się nad tym, jak można najlepiej wykorzystać unijne środki i jak przygotować do tego ludzi. Zacznijmy pracować nad ludźmi i kadrą, którzy będą umieli poruszać się w przepisach unijnych. Nie ma dla mnie bardziej bulwersującej i druzgocącej opinii, że 'co z tego, że UE daje nam fundusze, jak my nie umiemy z tego skorzystać'. Przyjęcie tego założenia jest wyrazem impotencji, niemocy. Można dyskutować, że nikomu nie udało się wykorzystać 100 procent środków, ale może ten rekord jest za bardzo wyśrubowany. Jednak wszystko, co będzie bliżej tych 100 procent, będzie sukcesem" - powiedział Kwaśniewski.