Kwaśniewski: szcególna kampania prezydencka
Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że
kampania prezydencka w Polsce jest szczególna, m.in. z uwagi na
"wyraźne odchylenie wahadła politycznego ponownie po 4 latach w
drugą stronę" oraz ze względu na wpływ mediów na kampanię. Zwrócił
też uwagę na koszty kampanii.
To jest szczególna kampania, ponieważ wahadło polityczne wyraźnie się w Polsce odchyliło ponownie po 4 latach w drugą stronę. Jest poważna zmiana ekip rządzących. To przeżywamy z częstotliwością co 4 lata - powiedział prezydent w radiowych "Sygnałach Dnia".
Prezydent podkreślił, że jest "niebywała zmiana, jeśli chodzi o obecność i wpływ mediów na to, co dzieje się w kampanii" - zarówno na plus, jak i na minus. Na pewno in plus bo więcej wiemy, bo media są dużo bardziej obecne. Ale pewnie i in minus, bo więcej jest elementów manipulacji, sondażowania, więcej kreowania przez media wizerunków, a mniej rzeczywistej oceny - powiedział Kwaśniewski. Dodał, że 5 lat temu "nie było całodobowych programów informacyjnych, takiej palety różnych możliwości także w prasie, takiej liczby instytutów prowadzących sondaże".
Porównując kampanie prezydenckie w Polsce i Stanach Zjednoczonych Kwaśniewski zwrócił uwagę, że kampania amerykańska odbywa się w ogromnej większości na zasadzie kontaktów z wyborcami, a media angażowane są do najważniejszych przekazów. W Polsce kampania toczy się głównie w mediach. To jest inna jakość kampanii, ale to trzeba spokojnie i z dystansu ocenić po czasie - dodał.
Według prezydenta, w kampanii medialnej mamy do czynienia z "typowym zaklętym kołem". Dziennikarze informują głównie o tych kandydatach, którzy są "najlepsi w sondażach". A dlaczego są najlepsi w sondażach?" - pytał - "Bo najwięcej się o nich mówi. A jak się najwięcej mówi, to są najlepsi w sondażach. Mamy kreacje na poziomie manipulacji - powiedział prezydent.
Uważam, że w Polsce, nauczeni tym doświadczeniem, być może powinniśmy wzmocnić pozycję komisji wyborczej albo wręcz stworzyć komisję debat prezydenckich taką, jaka jest w Ameryce - mówił prezydent. Taka komisja organizowałaby spotkania przedwyborcze w "różnych miejscach Polski, w różnych audytoriach, na różnych uczelniach, dostępne dla wszystkich telewizji, rozgłośni. Chodzi o to, by była możliwość pokazania wszystkich kandydatów, a nie tylko tych, którzy akurat prowadzą w sondażach" - wyjaśnił.
Prezydent zwrócił także uwagę na koszty kampanii. Rzeczą niezwykle istotną jest, żeby zastanowić się, jak drogie są kampanie wyborcze. Kampanie nie są skromne - są nadzwyczaj rozbuchane, wielomiesięczne. Takiej totalnej kampanii w Polsce jeszcze nie było - dodał.
Trzeba powiedzieć, jak droga jest kampania i jak to się ma do standardów światowych - mówił prezydent. Gdyby się okazało, że w Polsce, żeby wygrać wybory prezydenckie, trzeba zgromadzić ogromne pieniądze, zrodzi się obawa, że polityka jest dla bogatych. Będzie to złamanie jednej z podstawowych demokratycznych zasad, że polityka jest dostępna dla wszystkich - powiedział. Dodał, że jest to "wątek (koszty kampanii), o którym główni kandydaci milczą, bo im niełatwo przyznać się do kolosalnych wydatków, które widać zarówno w kampanii Lecha Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska".
Prezydent zaznaczył, że dla kandydatury Marka Borowskiego na prezydenta bardzo ważne jest poparcie SLD; "głosowanie na Borowskiego będzie dobrą podstawą, żeby odbudowywać demokratyczną lewicę w naszym kraju" - powiedział.
W opinii Kwaśniewskiego, I tura wyborów prezydenckich to rzadki moment, w którym nie ma głosów straconych. To jest - jak określił - runda selekcyjna; tu każdy głos ma swoją wagę, bo nawet ci, którzy nie zagłosują na liderów, będą mieli okazję głosować na nich za 2 tygodnie.
Mamy okres szczególny, bo w Polsce do tej pory nigdy nie było wyborów parlamentarnych i prezydenckich tak blisko siebie. Nie jest to czyjąś winą, a już na pewno nie jest to moją winą. Konstytucja mówi jasno - kadencja Sejmu trwa 4 lata i kończy się 19 października tego roku. Kadencja prezydenta trwa 5 lat i kończy się w grudniu tego roku - powiedział prezydent i zwrócił uwagę, że terminy wyborów parlamentarnych i prezydenckich są zapisane w konstytucji.