Kwaśniewski, Miller i Kurczuk przed Trybunał Stanu?
Prezydenta Aleksander Kwaśniewski, były premier Leszek
Miller i były prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu - podpisy pod wnioskiem w tej sprawie zapowiedzieli w rozmowie w Radiu Zet przedstawiciele PiS, PO, i LPR.
Przeciw wnioskowi jest SLD i SdPl.
30.05.2004 | aktual.: 01.06.2004 07:37
W piątek wniosek Zbigniewa Ziobry (PiS) do sprawozdania komisji śledczej badającej aferę Rywina uzyskał bezwzględna większość parlamentarzystów. Ziobro uznał w nim m.in., że prezydent Aleksander Kwaśniewski, Miller i były prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że mimo wiedzy o korupcyjnej propozycji złożonej przez Rywina, nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie.
Pod wnioskiem o postawienie prezydenta, byłego premiera i prokuratora generalnego przed TS nie podpisze się SLD i SdPl. "Nie ma żadnego wytłumaczenia, by z kilkudziesięciu funkcjonariuszy publicznych, którzy znali sprawę Rywina wybrać trzech i trzem postawić zarzut, że oni nie zawiadomili prokuratury. To jest absolutnie nielogiczne, niezrozumiałe stanowisko. Przypomina polowanie polityczne" - podkreślił Tomasz Nałęcz (SdPl).
"PO podpisze się pod wnioskiem o postawienie przed TS osób, które są odpowiedzialne, w myśl raportu uchwalonego przez Sejm, za aferę Rywina. Bo Sejm to przyjął. To dotyczy Leszka Millera, Grzegorza Kurczuka i Aleksandra Kwaśniewskiego" - powiedział Jan Rokita. Dodał, że "prezydent ma w sprawie Rywina więcej na sumieniu niż osoby, które tylko o niej wiedziały". "Przyjęcie raportu w Sejmie oznacza, że sprawa udziału prezydenta w aferze Rywina musi być poddana dalszemu badaniu. Oznacza to, że niewezwanie prezydenta przed komisję śledczą było błędem i ta sprawa nie może być na tym etapie zakończona" - powiedział.
Rokita obawia się, że jeżeli dojdzie do ponownego głosowania nad raportem Ziobry - to w przyszłości będzie można obalić każdą obowiązującą ustawę w dowolnym momencie, wskutek konfliktu politycznego.
Waldemar Pawlak (PSL) pytany czy członkowie jego klubu parlamentarnego podpiszą się pod wnioskiem o postawienie prezydenta przed TS powiedział: "Jeżeli głosowaliśmy za tym raportem, no to w konsekwencji trzeba iść krok po kroku".
Zbigniew Siemiątkowski (SLD) przypomniał, że na postawienia prezydenta w stan oskarżenia potrzeba wniosku podpisanego przez 140 posłów i większości dwóch trzecich w Sejmie. "Wszyscy państwo wiecie, że takiej większości nie będzie. Jeśli się zbierze Zgromadzenie Narodowe to w pierwszym czytaniu zostanie to odrzucone, bo nie macie tam większości" - powiedział. Podkreślił, że sobotni apel intelektualistów, skierowany do prezydenta i środowisk politycznych, jest dowodem na to, że prezydent "jest jedynym stabilizatorem" życia politycznego.
"Prezydent powinien wyciągnąć wnioski z przyjęcia przez Sejm raportu komisji śledczej i w moim przekonaniu najlepszą drogą do rozwiązania tego problemu byłaby dymisja pana prezydenta" - powiedział Roman Giertych (LPR). Przekonywał, że skoro Sejm popierając raport Ziobry uznał, że prezydent popełnił przestępstwo, nie zawiadamiając prokuratury o aferze Rywina to że - jak powiedział - "głową państwa nie powinien być przestępca".
Zapowiedział że LPR będzie się starało zebrać w parlamencie podpisy pod wnioskiem o postawienie prezydenta do przed TS. "Jeżeli nie uda się zakończyć tej procedury w tym Parlamencie będziemy się starali ją zakończyć w kolejnym" - zapewnił.
Autor raportu Ziobro podkreślił natomiast, że ten dokument "zawiera pewne przekonanie Sejmu". "O tym czy ktoś jest przestępcą czy nie, może zdecydować sąd" - podkreślił.