Kwaśniewski-Bush: nie było mowy o zwodzeniu ws. broni
Tematem rozmowy telefonicznej prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych nie była czwartkowa wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego, że Polska była "zwodzona" informacjami o irackiej broni. Dziennikarzom zrelacjonował 20-minutową rozmowę prezydencki minister Marek Siwiec.
19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 16:43
Zaznaczył, że rozmowa planowana była wcześniej, doszło do niej z inicjatywy Busha, a odbyła się w związku z rocznicą wybuchu wojny z Irakiem.
Terroryzm, Hiszpanie i wizy
Prezydenci omawiali dalszy udział Polski w koalicji antyterrorystycznej. Według Siwca, Kwaśniewski powiedział, że będziemy w Iraku tak długo jak trzeba, aby osiągnąć zamierzone cele i "jeszcze jeden dzień".
Prezydent USA stwierdził, że bardzo naiwne jest oczekiwanie tych, którzy uważają, że wycofując się, ukazując swoją słabość, będą gwarantować sobie bezpieczeństwo, unikną ataków terrorystycznych. "Bądźcie pewni, że będą atakować słabych" - cytował Busha szef BBN.
Prezydenci rozmawiali też o konsekwencjach wyborów parlamentarnych w Hiszpanii. Kwaśniewski - jak mówił Siwiec - "bardzo mocno namawiał do tego, by prowadzić spokojny dialog z Hiszpanami, aby pokazywać argumenty, które w końcowej fazie służą bezpieczeństwu świata i bezpieczeństwu Hiszpanii".
"My uważamy, że w interesie tej koalicji jest pozostanie Hiszpanii zarówno w operacji militarnej, jak i podtrzymanie jej poparcia dla koalicji" - powiedział Siwiec.
Przywódca socjalistów, którzy wygrali wybory parlamentarne w Hiszpanii, Jose Luis Rodriguez Zapatero zapowiedział wycofanie hiszpańskich żołnierzy z Iraku do 30 czerwca. Około 1300 żołnierzy z Hiszpanii wchodzi obecnie w skład wielonarodowej dywizji dowodzonej przez Polskę.
Prezydenci Polski i USA omawiali też sytuację na Ukrainie, a zwłaszcza konieczność wzmocnienia relacji Ukraina-NATO przed szczytem Sojuszu w Stambule.
Kwaśniewski odnotował pewien postęp jeśli chodzi o praktykę obsługi obywateli polskich w procedurach wizowych, ale - jak powiedział Siwiec - "to jest dalece nie to, czego oczekujemy". Szef BBN zapowiedział rychłe spotkanie polsko-amerykańskiej grupy roboczej, która "określi plan działania w tej dziedzinie".
Nieporozumienia leksykalno-translatorskie
W trakcie rozmowy Kwaśniewski nawiązał do - jak to określił Siwiec - "nieporozumień leksykalno-translatorskich" w czwartkowej rozmowie Kwaśniewskiego z dziennikarzami zagranicznymi, kiedy to prezydent powiedział, że ma "dyskomfort polegający na tym, że byliśmy zwodzeni informacjami o broni masowego rażenia, itd.".
Jak mówił Siwiec "całą sprawę można spuentować prosto: nie musimy wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi przykładać aż takiej rangi do nieporozumień w tłumaczeniach, w związku z tym, że nasze braterstwo broni wykuwane jest i w polityce, i tam, na ziemi w Iraku".
Według Siwca, "gdyby chcieć oddać sens" tego, co powiedział Aleksander Kwaśniewski, to można by powiedzieć, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i inni członkowie koalicji, przed wojną z Irakiem nie posiadali odpowiednich informacji dotyczących broni masowego rażenia.
"Dlatego każde z tych słów, które odpowiada tłumaczeniu słowa 'zwodzony', nie oddaje istoty tego, co tak naprawdę wynikało z następnych sformułowań" - tłumaczył Siwiec.
Przez kogo nie zostaliśmy odpowiednio poinformowani? - pytali dziennikarze.
"To nie my przez Stany Zjednoczone i to nie było narzekanie Polski pod adresem Stanów Zjednoczonych, to nie było narzekanie polskiego prezydenta pod adresem kogokolwiek innego, było to tylko skonstatowanie faktu, że służby, instytucje jawne, mniej jawne naszych krajów, działające na rzecz naszych rządów, lecz wspólnie, solidarnie współpracując ze sobą, nie przedstawiły informacji, które znalazły swoje potwierdzenie po przejęciu terytorium Iraku, czyli nie znaleźliśmy materialnego dowodu na to, nie znaleźliśmy broni masowego rażenia" - powiedział Siwiec.
Zaznaczył, że prezydent Stanów Zjednoczonych tematu leksykalno-translatorskich nieporozumień "w ogóle nie poruszył".