Kuźmiuk: Samoobrona pozyskuje rozczarowanych rządami SLD‑UP
Szef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk uważa, że 29-procentowe poparcie dla Samoobrony w najnowszym sondażu "Rzeczpospolitej" jest wynikiem tego, że "elektorat szeroko rozumianej lewicy odwraca się od tego, co robi SLD i UP". Poza tym - według Kuźmiuka - ugrupowanie Andrzeja Leppera przyciąga swoimi hasłami wyborców, którzy do tej pory nie uczestniczyli w wyborach.
Według środowego sondażu PBS opublikowanego przez "Rz" drugie miejsce po Samoobronie, która zanotowała 5-proc. wzrost, zajmuje PO z 22% poparciem (spadek o 4%). Kolejne są PiS - 10% poparcia (spadek o 3%) i LPR - 9% poparcia (spadek o 1%). Na 7-proc. poparcie może liczyć koalicja SLD-UP (spadek o 3%). Nowe ugrupowanie Socjaldemokracja Polska ma 6% poparcia, PSL - 5% (wzrost o 1%).
Szef klubu ludowców podkreślił, że na wynik Samoobrony jednorazowy wpływ ma wojna wypowiedziana Lepperowi przez Platformę. "PO wyraźnie to starcie przegrała, dlatego że nie jest odbierana przez ludzi jako partia zdolna do toczenia walki, tym bardziej z Samoobroną" - argumentował Kuźmiuk.
Zauważył także, że sondaż "Rz" po raz pierwszy od paru miesięcy pokazuje wzrost notowań PSL. Jak zaznaczył, ludowcy nie są zadowoleni z wyniku, ale traktują go jak dobry sygnał na przyszłość. "Nasi wyborcy zrozumieli, że PSL na tyle się zmienił wewnętrznie, że gotowi są go w dalszym ciągu popierać" - dodał.
Zapewnił także, że PSL będzie ciężko pracować, żeby w kolejnych sondażach wynik był coraz lepszy. "Ta praca rozpoczęła się już po kongresie. Nową twarzą prezesa, jego rozważnymi wypowiedziami i działaniami w terenie będziemy starali się przekonywać naszych dotychczasowych i potencjalnych wyborów, że PSL jest Polakom potrzebne" - podkreślił Kuźmiuk.
6-proc. poparcie dla SdPl Kuźmiuk tłumaczy rozczarowaniem części wyborców po lewej strony sceny politycznej. "Dla nich fakt powstania nowego ugrupowania, które odcina się od wszystkiego złego, co robi SLD, jest szansą, że nie muszą iść do Samoobrony, że mają partię lewicową. Ale jak długo ta nowość się utrzyma? Czy za jakiś czas wyborcy nie zorientują się, że przecież tę partię tworzą ludzie zasiedziali w Sejmie i odpowiadający za wiele niedobrych rzeczy" - zastanawiał się.
Zdaniem Kuźmiuka, koalicja SLD-UP, która ma 7% poparcia, zmieni taktykę i członkowie Unii Pracy znajdą się na listach SLD, dzięki czemu ugrupowanie to, nie będąc koalicją, nie będzie musiało osiągnąć 8% poparcia, a jedynie 5-procentowy próg.