PolskaKutz: nie wspominam, tylko przeżywam śmierć Holoubka

Kutz: nie wspominam, tylko przeżywam śmierć Holoubka

Ja na razie nie wspominam, tylko przeżywam jego śmierć - powiedział reżyser Kazimierz Kutz, po śmierci Holoubka. Holoubek był uosobieniem teatru, czyli mówienia, używania słowa - dodał Kutz. Gustaw Holoubek, wybitny aktor i reżyser zmarł w nocy ze środy na czwartek w Warszawie.

Kutz: nie wspominam, tylko przeżywam śmierć Holoubka
Źródło zdjęć: © AKPA

06.03.2008 | aktual.: 06.03.2008 20:51

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/gustaw-holoubek-nie-zyje-6038683921216641g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/gustaw-holoubek-nie-zyje-6038683921216641g )
Gustaw Holoubek nie żyje

Ja na razie nie wspominam, tylko przeżywam jego śmierć. Umarł człowiek niezwykły pod każdym względem. Jego wielki fenomen polegał na tym, że był to oczywiście bardzo wielki aktor, człowiek wybitnie inteligentny. (...) Miał naprawdę wspaniałe przestrzenie ciekawej umysłowości, bardzo "polskiej", dlatego że on jako człowiek, który żył z mówienia słowa, żył polszczyzną. Miał wielki szacunek, miłość do naszych wielkich pisarzy. On był uosobieniem teatru, czyli mówienia, używania słowa. On był mistrzem. Wszystkie jego wystąpienia, okazyjne i nieokazyjne, były zawsze mistrzowsko skonstruowane, bo był wybitnie utalentowany - powiedział o swoim przyjacielu Kutz.

Reżyser jest zdania, że Holoubek był aktorem, który "cokolwiek by nie grał", zawsze robił to "świetnie i wspaniale".

Byliśmy jak muchy, które do niego tak lgnęły, bo poza wszystkim był niezwykle uroczym człowiekiem i straszliwie dowcipnym - podkreślił.

Kutz wspomniał, że Holoubek "potrafił być okrutny, tam gdzie dochodziło do nadużyć". W związku z tym potrafił się pięknie złościć - ocenił.

Reżyser miał ostatnimi czasy częsty kontakt z Holoubkiem. Przez ostatnie lata często się spotykaliśmy. To był taki człowiek, z którym się strasznie chętnie obcowało - ten jego dowcip, ta kultura i to nieustanne zaskakiwanie nas różnymi sprawami. Myśmy zawsze analizowali rzeczywistość i on nas zawsze zaskakiwał jakimiś zabawnymi skojarzeniami i nas bardzo często rozśmieszał - wspomina.

Większość rozmów, które prowadziliśmy np. o polityce, były niecenzuralne. Najmłodszy z nas miał 65 lat i gdyby ktoś nagrał nasze rozmowy, jak rozmawialiśmy o kobietach, to można by umrzeć ze śmiechu - uznał.

We wspomnieniach reżysera Holoubek "tak będzie stał, właśnie z tą pochyloną głową, z otwartym okiem, tam błyszczy się ta jego tajemnica, ta inteligencja i dobroć".

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)