Kurtyka popełnił przestępstwo?
Koła SdPl-Nowa Lewica i Demokratyczne Koło
Poselskie skierowały do Prokuratury Okręgowej w
Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
urzędowego przez prezesa IPN Janusza Kurtykę. Chodzi o pomówienie
b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
02.04.2009 | aktual.: 02.04.2009 14:02
Szef IPN powiedział w środę w wywiadzie dla gazety "Polska - The Times", że Kwaśniewski w latach 1983-1989 był rejestrowany przez bezpiekę jako TW "Alek" przez departamenty II i III MSW.
Jak mówił na czwartkowej konferencji prasowej poseł PD Jan Widacki, Kurtyka popełnił przestępstwo opisane w artykule 231 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem, funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Poseł PD przypomniał, że w 2000 roku Sąd Lustracyjny orzekł prawomocnie, iż Kwaśniewski nie był TW "Alkiem". - Szef IPN zakwestionował publicznie prawomocny wyrok sądu. Nie ulega wątpliwości, że celem tej wypowiedzi pana Kurtyki było pomówienie Aleksandra Kwaśniewskiego o takie właściwości, które mogą go poniżyć w opinii publicznej - podkreślił Widacki.
Jak dodał, takie działanie spełnia znamiona przestępstwa opisanego w artykule 212 kk. - Urzędnikowi publicznemu nie wolno pomawiać, zniesławiać obywateli, naruszać ich dóbr osobistych, a to zostało tutaj uczynione - dowodził Widacki.
Czuma też nie bez winy?
Poseł PD Bogdan Lis skrytykował z kolei ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę za środowe słowa pod adresem Kwaśniewskiego. Minister powiedział w TVN24, że b. prezydent nie powinien się gniewać, że prezes IPN Janusz Kurtyka przypomina mu, kim był wcześniej. Dodał, że jest "pełen uznania" dla IPN, a jego szef w zasadzie dobrze wykonuje swe obowiązki.
Lis uważa, że słowa Czumy świadczą o tym, że nie uznaje on wyroków niezawisłych sądów, jeśli te wyroki nie są zgodne z jego oczekiwaniami. - Oczekiwalibyśmy, że w tej sprawie minister sprawiedliwości zabierze głos i powie o co mu chodziło, bo być może to był żart "primaaprlisowy", bo był 1 kwietnia. Chcielibyśmy mieć w tej sprawie jasność - zaznaczył poseł PD.
Szef koła SdPl Marek Borowski wyraził z kolei opinię, że po 20 latach od rozpoczęcia w Polsce procesu transformacji, trzeba unieważnić ustawę lustracyjną i zakończyć tryb, w jakim odbywa się lustracja. Według niego, materiały b. służb PRL dotyczące osób pełniących wysokie funkcje publiczne powinny zostać udostępnione do ogólnego wglądu.
- W ten sposób zapewniona byłaby jawność w stosunku do osób, które obejmują ważne funkcje publiczne i jednocześnie zakończylibyśmy te procedury, które dzisiaj przynoszą więcej wstydu, pomówień niż rzeczywiście ujawniają jakąkolwiek prawdę - podkreślił Borowski.