Kursy snajperskie dla imigrantów w Szwecji. Fałszywa informacja sprzed lat krąży w internecie i do dziś wpływa na życie w małej szwedzkiej gminie Sollefteå

"Szwecja ze środków publicznych opłaca kurs strzelecki dla uchodźców. Jest to część szwedzkiego programu integracyjnego" - doniósł niedawno portal wpolityce.pl, powołując się na "lokalną gazetę" allehanda.se. Podobne doniesienia pojawiły się w wielu polskich i światowych mediach, między innymi na anglojęzycznym portalu newobserveronline.com określającym się jako „wolny i niezależny”, a zajmującym głównie pisaniem o „zagrożeniach dla białej rasy”. Ten ostatni poszedł o krok dalej i napisał, że chodzi o kurs snajperski opłacany z publicznej kasy. Zdaniem portalu, młodzi uchodźcy z Syrii, Afganistanu, Afryki i Ameryki Południowej uczą się w Szwecji strzelać ze snajperki w ramach programu integracji z miejscową ludnością. Portal wyraził troskę o przyszłość całego kontynentu, skoro nauczania nie zaprzestano mimo faktu, iż "w Europie doszło do zamachów terrorystycznych zorganizowanych przez uchodźców".

"To brzmi jak dziwaczny żart, ale niestety nim nie jest" - napisał niewymieniony z nazwiska autor artykułu.

W rzeczywistości to nie żart, a manipulacja, która powstała w Szwecji i do dziś wpływa na życie mieszkańców małego, spokojnego miasteczka.

Snajperka czy karabinek?

Na zdjęciach prezentowanych przez media widać obchodzących się z bronią nastoletnich uczestników rzekomego kursu. Nie trzeba dużej wiedzy na temat strzelectwa, wystarczy choćby ta wyniesiona z gier komputerowych, by zorientować się, że broń, jaką trzymają młodzi ludzie, w niczym nie przypomina snajperskiej.

Skontaktowaliśmy się ze szwedzką gminą Sollefteå , która rzekomo integruje uchodźców w tak nietypowy sposób.

- Artykuł, na którym bazują obecnie światowe media, to fałszywka wymyślona przez szwedzkich zwolenników skrajnej prawicy - zapewnia rzecznik urzędu gminy Majed Safaee. - Rzeczywistość jest inna. W 2013 roku lokalny klub biathlonowy chciał znaleźć nowych członków, dlatego zaprosił na spotkanie młodzież.

Sport to więcej niż zdrowie

Sollefteå jest prowincjonalnym miasteczkiem, mającym około 10 tysięcy mieszkańców, cała gmina liczy dwa razy tyle. Oferuje dobre warunki do uprawiania sportów zimowych - jest tu skocznia narciarska, trasy do narciarstwa biegowego i slalomu oraz miejsce do uprawiania curlingu. Gmina szczyci się licznymi organizacjami sportowymi, jakie działają na jej terenie: klubem hokejowym, piłkarskim oraz towarzystwem turystycznym zapraszającym na piesze wycieczki. Sport i turystyka to dwa mocne filary tego miejsca. Mówiąc wprost, w położonym z dala od dużych centrów biznesu miasteczku, trudno o inny wybór, trzeba postawić na sport.

Przedstawiciel gminy Sollefteå wyjaśnia, iż artykuł o rzekomym kursie strzelectwa dla imigrantów sponsorowanym przez państwo i służącym integracji, powstał na potrzeby skrajnie prawicowego szwedzkiego portalu Exponerat. Po jego publikacji w czerwcu 2013 roku inne szwedzkie portale powtórzyły wieść o "muzułmanach szkolonych na snajperów". Klub biathlonowy w Sollefteå zaczął otrzymywać pogróżki i w związku z tym zaprzestał aktywności. Już nigdy więcej nie zorganizował "drzwi otwartych" dla młodzieży pochodzącej z rodzin imigranckich.

Drugie życie dziennikarskiej kaczki

W dwa i pół roku po publikacji materiału na szwedzkim portalu temat nagle zyskał drugie życie. W mediach społecznościowych pojawia się wszędzie tam, gdzie mowa o "muzułmańskich zagrożeniach", by stać się argumentem w tezie o niemożności integracji uchodźców. I ponownie jak poprzednio, mało kto zauważa, że teza artykułu jest zbyt naciągana, a na zdjęciach widać pneumatyczne karabinki, jakich używa się w klubach sportowych, a nie karabiny snajperskie.

- Z jakiegoś powodu teraz sprawa wróciła - mówi Wirtualnej Polsce Safaee. - Znajduję nowe linki z tagami w rodzaju "muslim threat" (muzułmańskie zagrożenie - ang.) na portalach społecznościowych.

Strzelanie nie jest częścią programu integracyjnego w szwedzkiej gminie Sollefteå. Jest nim za to nauka języka szwedzkiego. Gmina postawiła przed sobą ambitne zadanie, by każdy przyjezdny nauczył się języka, dlatego oferuje darmowe kursy w wymiarze 15 godzin tygodniowo oraz pomoce naukowe. Tylko komu chce się tego poszukać w internecie?