Kurski złożył Netzlowi propozycję korupcyjną?
Gdańska Prokuratura Apelacyjna prowadzi czynności sprawdzające "mające na celu ustalenie czy zachodzi uzasadnione prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa" przez
posła PiS Jacka Kurskiego - powiedział rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej Krzysztof Trynka.
15.04.2009 | aktual.: 15.04.2009 17:31
Wcześniej Radio Zet podało, że gdańska prokuratura sprawdza, czy Kurski złożył przed dwoma laty "korupcyjną propozycję" ówczesnemu szefowi PZU Jaromirowi Netzlowi.
Poseł PiS zaprzecza temu i twierdzi, że cała sprawa ma związek z wyborami do europarlamentu.
Trynka potwierdził, że prokuratura prowadzi czynności sprawdzające w tej sprawie. - Jeżeli będzie uzasadnione prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, wówczas rozpocznie się śledztwo w tej sprawie - poinformował rzecznik.
Dodał, że postępowanie sprawdzające trwa od 9 kwietnia. Na podjęcie decyzji o wszczęciu śledztwa lub umorzeniu postępowania w tej sprawie prokurator ma 30 dni.
Gdańska Prokuratura Apelacyjna zdecydowała się wszcząć postępowanie sprawdzające po emisji programu "Teraz my" w TVN, w którym odczytano oświadczenie Netzla dotyczące rzekomej propozycji korupcyjnej od Kurskiego.
"Oświadczam, że pełniąc funkcję prezesa PZU, wielokrotnie kontaktował się ze mną osobiście i telefonicznie pan poseł Jacek Kurski, zwracając się z różnymi propozycjami i prośbami" - napisał w oświadczeniu Netzel. Według niego, w maju 2007 roku Kurski zaproponował mu operację finansową, którą poseł miał nazywać "Księgą świętego Mateusza". "Propozycja ta - w mojej ocenie - nosiła znamiona korupcyjne. Propozycja ta nie miała nic wspólnego z żadną działalnością charytatywną lub pomocą organizacji kościelnej, jak sugeruje kryptonim operacji. Jej celem mogło być doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem na szkodę PZU" - napisał w oświadczeniu Netzel.
Kurski odpowiedział wówczas Netzlowi swoim oświadczeniem. Napisał w nim, że "kategorycznie oświadcza, iż pomówieniem jest jakakolwiek sugestia, że złożył Netzlowi propozycję korupcyjną".
Kurski powiedział, że cała sprawa "to oczywiste wykorzystywanie prokuratury do celów politycznych". Dodał, że ma nadzieję, iż "prokuratura odstąpi od czynności, bo mamy do czynienia z niesmaczną prowokacją i pomówieniem wobec znanego polityka opozycyjnego ugrupowania".
Kurski, który jest kandydatem PiS w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, zaznaczył też, że "łączy sprawę z kampanią do europarlamentu i próbą zaszkodzenia opozycji przez partię rządzącą".