PolskaKurski o komisji: praca gumowym młotkiem w kamieniołomie

Kurski o komisji: praca gumowym młotkiem w kamieniołomie

- Od półtora roku pracujemy z gumowym młotkiem w kamieniołomie usiłując znaleźć naciski z czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego i nie ukrywam, że znam przyjemniejsze sposoby marnowania czasu. Nie znaleźliśmy cienia nacisków - powiedział w programie "Gość Radia Zet" poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski, który zrezygnował z uczestnictwa w komisji śledczej ds. nacisków.

Kurski o komisji: praca gumowym młotkiem w kamieniołomie
Źródło zdjęć: © Radio Zet

22.04.2009 | aktual.: 22.04.2009 11:09

: A gościem Radia Zet jest Jacek Kurski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry panie pośle. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : We wtorek były burzliwe obrady sejmowej komisji do spraw nacisków, wiceprokurator generalny Jerzy Engelking powiedział, że pan Kaczmarek nie był źródłem przecieku, czyli właściwie o co chodzi z panem Kaczmarkiem, jak nie był źródłem przecieku, to po co była ta multimedialna konferencja, słynna, sprzed dwóch lat. : Po pierwsze komisja ma wyjaśnić nie czy pan minister Kaczmarek był źródłem przecieku, czy nie, tylko czy były naciski na podległych funkcjonariuszy prokuratorów w czasach rządów Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. To jest pierwsze. : Ale moje pytanie jest, tak, ale pan poseł… : A drugie, inaczej zrozumiałem niż pani wypowiedź pana prokuratura Engelkinga. On powiedział, że nie był, tylko że nie ma z tego tytułu zarzutów, nie ma takiego zarzutu. : Nie, powiedział, że nie był, dokładnie. Jest zacytowane przez Polską Agencję Prasową
też „nie był źródłem przecieków”. : Nie wnikam w to, ja zapamiętałem, że nie ma z tego tytułu żadnych zarzutów, natomiast śledztwo się toczy. : Nie był źródłem przecieku, dokładnie tak powiedział, więc moje pytanie jest takie: to o co właściwie chodzi w tej sprawie? : Jest różnica między nami co do faktów, bo też byłem zdziwiony tą interpretacją z „Kropki nad i” z pani rozmowy z byłym ministrem spraw wewnętrznych. Konsultowałem to nawet przed chwilą z panem posłem Arkadiuszem Mularczykiem, jak on to zrozumiał, ja zrozumiałem, że nie ma w tej sprawie zarzutów. : Polska Agencja Prasowa „Nikt nie mówił, że dotyczy przecieku, podkreślaliśmy, że dotyczy składania fałszywych zeznań, jak dodał Janusz Kaczmarek… : Ale co dotyczy? : Da mi pan dokończyć. : Ale co dotyczy. : Jak dodał Janusz Kaczmarek, jak dodał : Ale co dotyczy, zaczęła pani zdanie od orzeczenia, że dotyczy, a jeszcze jest podmiot. : „Nikt nie mówił, dotyczy przecieku, podkreślaliśmy, że dotyczy składania fałszywych zeznań”. : No dobrze, no. : No to
tak mówił Engelking, to co… : No dobrze, no to potwierdza moje słowa, że śledztwo, zarzuty dotyczą składania fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa. : „Jak dodał Janusz Kaczmarek nie był źródłem przecieku. Gdyby był, dostałby zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej” – proszę bardzo. : No to musimy to wyjaśnić, na bazie protokołu komisji, ale ja… : Może lepiej się nie kłócić podczas sejmowej komisji tylko po prostu słuchać prokuratora Engelkinga. : Nie życzę źle panu ministrowi spraw wewnętrznych. : Tylko słuchać prokuratora Engelkinga uważnie, panie pośle, to może pan powiedzieć o co chodzi w tej sprawie? : W tej sprawie chodzi o naciski, my jesteśmy komisją do spraw nacisków. Ja mogę odpowiadać za materię, w której od 53 spotkań, więc półtora roku pracujemy z gumowym młotkiem w kamieniołomie usiłując znaleźć naciski z czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego i nie ukrywam, że znam przyjemniejsze sposoby marnowania czasu. Nie znaleźliśmy cienia, cienia nacisków, nacisków. : To trzeba się wypisać z tej komisji,
skoro pan uważa, że to jest marnowanie czasu. : No jest taka decyzja, że w związku z moim kandydowaniem z pierwszego miejsca w okręgu podlasko-warmińsko-mazurskim, w najbliższym czasie złożę rezygnację z tej komisji i moje miejsce zajmie pani posłanka Marzena Wróbel, więc ma pani profetyczne tutaj … : Czy złożył pan zawiadomienie przeciwko panu Netzlowi? Pan Netzel, były szef PZU, oskarża pana, że składał mu pan korupcyjne propozycje, to oświadczenie zostanie odczytane w programie „Teraz my”. : Pan Netzel żongluje tutaj prawem w ten sposób, że w oświadczeniu nie mówi, że ja złożyłem korupcyjną propozycję, bo wie, że to by się spotkało z moją stanowczą reakcją. Po drugie, czyni to zanim zostanę zarejestrowany, czyli zanim zyskam tak zwaną czynną legitymację procesową do pozywania ludzi w trybie wyborczym, tak żeby oszczerca został osądzony w przeciągu dwóch dni. Jeżeli będzie powtarzał tego rodzaju pomówienia wobec mnie, gdy już będę miał tę czynną legitymację procesową – pozwę go. : A dlaczego pan nie chce
wcześniej pozwać, skoro pan jest uczciwy i niewinny, dlaczego chce pan wykorzystać kampanię wyborczą zamiast… : Dlatego, że konsultowałem z prawnikami pewien podstęp pana Netzla, który mówi, że nie złożyłem korupcyjnej propozycji tylko mówi, że złożyłem propozycję, która w jego odczuciu może nosić znamiona korupcyjne i to jest wyrafinowana… : Jedna z nich, „jedna z tych propozycji dotyczyła operacji finansowej, którą Jacek Kurski nazywał przemiennie Księgą, Ewangelią św. Mateusza, propozycję tę poseł złożył mi osobiście w maju 2007 roku, o tej propozycji poinformowałem ministra Jasińskiego i ministra Kaczmarka”. : No i co, gdzie tam słowo o korupcji. : A minister Kaczmarek poinformował o tym prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. : Pan minister Kaczmarek mówi, że poinformował, natomiast minister Jasiński… : „W mojej ocenie nosiła ona znamiona korupcyjne”. : No właśnie, no i z prawnikami skonsultowałem, jego ocena nie jest deliktem procesowym, w sensie pozwania go. Natomiast wyrażam zdziwienie, że pani po raz chyba
trzeci jeśli nie czwarty w rozmowie ze mną, traktuje zupełnie poważnie, niechlujne brednie wyssane z bardzo brudnego palca, przez człowieka stojącego pod bardzo poważnymi zarzutami kryminalnymi. : Jaki jest ten kryminalny zarzut, proszę powiedzieć. : Składania fałszywych zeznań. : W sprawie? : W sprawie przecieku. : Tak? : Dawania fałszywego alibi i utrudniania śledztwa. Jak powiedział pan prokurator Engelking takie przestępstwo jest zagrożone karą do trzech lat więzienia. : Ale kto był źródłem przecieku, skoro nie Kaczmarek, czyli Netzel był źródłem przecieku? : Ale niech pani nie wrzuca siódmorzędnych w tym momencie tematów. Rozpoczęła pani bardzo niedopuszczalne wobec uczciwego człowieka, jakim jestem, można mi zarzucać wiele rzeczy, można mnie nie lubić, ale nie to, że… : No, ale akurat pana lubię. : I vice versa, pani Moniko, tylko jeżeli pani mnie lubi to proszę czwarty raz z rzędu nie przywoływać… : Dobrze, to jeszcze tylko zapytam, pozwoli pan, że… : ale już kończę, nie przywoływać kalumnii
człowieka, który odnoszę wrażenie dzisiaj idzie na tego rodzaju układ. Układ przysługa za usługę – my ci obniżymy kwalifikacje, albo umorzymy pewne rzeczy, a ty będziesz oczerniał i opluwał polityków Prawa i Sprawiedliwości? : Ale kto proponuje ten układ? : Odnoszę wrażenie, z ostrożności procesowej. : Ale prokuratura, tak? : Odnoszę wrażenie, że wobec tego rodzaju transakcji stoi pan Jaromir Netzel i ubolewam, że wobec uczciwego człowieka pani ten temat wywołuje czwarty raz z rzędu. : Czy rozmawiał pan na ten temat z panem Januszem Kaczmarkiem, na temat pana Netzla? : yyy : Parę dni temu w sejmie? : Spotkaliśmy się na komisji śledczej. : Ale czy po komisji rozmawiał pan z panem Kaczmarkiem? : Po komisji zamieniłem z nim kilka słów, dlatego że miał, znaliśmy się wcześniej i miał… : Ale czy rozmawiał pan ze świadkiem na temat pana Netzla? : Z jakim świadkiem? : No chyba to był świadek na komisji, czy nie? : Rozmawiałem z byłym znajomym na temat wzajemnych relacji. : Ale czy na temat pana Netzla rozmawiał pan?
: Przez chwilę tak, ale to nie miało żadnego charakteru procesowego. : I co pan mówił na temat pana Netzla, panu Kaczmarkowi? : Na temat pana Netzla, panu Kaczmarkowi? : Tak. : Że bierze udział, że jeżeli będzie się przyłączał do tego rodzaju spraw no to bierze udział w obrzydliwej grze pana Netzla, który ma jakieś swoje prawdopodobnie osobiste cele procesowe, żeby poprawić swoją sytuację. Mniej więcej to samo co pani słuchaczom. : Ale chciał pan, żeby pan Kaczmarek skontaktował się z panem Netzlem? : Nie. : Żeby dzwonił do niego w pana sprawie? : Nie. : Nie mówił pan tego? : Nie, pan Kaczmarek miał pretensje, że w sprawie sopockiej, w sprawie Hafnera wyrażałem pogląd dotyczący jego ojca. : A nie mówił pan, że pan Netzel powinien się wycofać z tego rodzaju zarzutu wobec pana? : Nie pamiętam, natomiast nie wywieram żadnych niedopuszczalnych nacisków. Była to rozmowa, która trwała może minutę, półtorej. : Ale rozmawiał pan na temat przecieków też? : Nie. : I w ogóle na temat tej sprawy, która była dwa lata
temu? : Nie, nie. : Nie rozmawiał pan. : Nie. : Czy pana nie niepokoi to, że bardzo mało osób jest zainteresowanych tym, żeby pójść na eurowybory. : Martwi mnie, oczywiście, ale nie dziwię się temu, w związku z tym, że metodą uprawiania polityki podjętą przez rząd, czy przez Platformę jest zobrzydzanie sceny politycznej i wywoływanie konfliktów z opozycją czy z prezydentem, w każdej sprawie, za każdą cenę, przy każdej okazji. Nie dziwię się, że ludziom się wszystkiego odechciewa. : A czy ten spot, który zrobił PiS to jest spot kampanijny, spot, żeby zachęcić do tego, żeby ludzie głosowali na PiS, a nie na Platformę Obywatelską? : To jest spot, który ma pokazywać prawdę o Polsce, dlatego że dzisiaj ludzie bardzo często nie dostrzegają związku pomiędzy wyborem, jaki dokonali 21 października 2007 roku, a tym, jak wygląda Polska, czy jak wygląda ich życie własne – ile płacą za ratę kredytów, ile za gaz, ile za żywność. W związku z czym dobrze byłoby przypomnieć, że Platforma po półtora roku nie zrealizowała
prawie żadnej, z wyjątkiem wycofania wojsk z Iraku, obietnic wyborczych, żadnej. Elementarne prawo i obowiązek opozycji diagnozować sytuację. : No tak, ale takie mówienie, że Platforma dała zlecenie Misiakowi na 40… : Nic takiego nie ma, jaka Platforma, jaka dała? : No tak, znaczy Platforma, no Platforma, że rząd, rząd, tak. : Każde słowo, każde słowo było bardzo precyzyjnie cyzelowane, tutaj, również przez prawników, w związku z czym mija szósty chyba dzień od emisji tego spotu i cały czas grozi się nam pozwem sądowym i tego pozwu nie ma i nie sądzę, żeby naprawdę skierowano go do sądu, chociaż znam przypadki, że kierowano. : A autor języka, podoba się panu, nowy kandydat i nowy kolega w szeregach PiS. : Autor języka? Kto to jest. A, mówi pani o panu doktorze Migalskim. No nie ujawniam tajemnic ze sztabu, kto wymyślił język. Nie ujawniam, mówię, że nie ujawniam. Podoba mi się bardzo, dlatego że zdolni, młodzi, a pan doktor Migalski jest człowiekiem młodym, niezwykle prężnym… : Młody, ale lubi Rolling
Stonesów. : Lubi Rolling Stonesów, no więcej takich ludzi na naszym pokładzie. : A jaki związek ma to z Rolling Stonesami, ten jęzor? : No to, że Mick Jagger często ten jęzor pokazywał, a nie tylko jęzor, ale również pewną zadnią część ciała, natomiast… : Nie, panie Jacku, to było logo na albumie. : Logo na albumie, ale nie widziała pani, jak Mick Jagger pokazywał na koncertach język? Widziałem wielokrotnie. : Język? : Tak. : No, fajny język. : No, skądś się musiał ten język na albumie wziąć, no więc bardzo często pokazywał. : No tak, fajny język, czyli widać, że doktor Migalski po prostu został zainspirowany przez Rolling Stonesów. : Doktor Migalski, no to co w tym złego, no? : Nie, ale ja nie mówię, że nic złego, tylko dobrze, że słucha Rolling Stonesów i, że zapamiętał ten jęzor. : No i bardzo dobrze. : Tylko, że jęzor jest sympatyczny i będzie się zawsze kojarzyła ta reklamówka z sympatycznością Platformy. : No nie sądzę, nie sądzę. Ten spot jednak ich bardzo zabolał i moim zdaniem to powinna być idea
przekazu Prawa i Sprawiedliwości. Z jednej strony twarde, naga prawda i twarde diagnozy o niezrealizowaniu obietnic wyborczych, że żyje się ludziom lepiej – bo nie żyje się wszystkim lepiej tylko najczęściej, rzeczywiście niektórym koleżankom i kolegom Donalda Tuska, plus to, co prezentowaliśmy w styczniu, lutym, czyli te pozytywne, konstruktywne spoty z udziałem naszych pań minister, ekspertek. To jest synteza tych dwóch postaw jest moim zdaniem właściwą ofertą dla polskiego społeczeństwa. Nie możemy rezygnować z roli twardej opozycji. : Czy będzie pan głosował za zakazem metody in vitro? : W pierwszym podejściu tak, ale ponieważ jak sądzę nie zyska to większości w sejmie, to wtedy będę głosował za propozycją najbardziej zbliżoną do idei nauczania Kościoła w tej sprawie. : A dlaczego w pierwszym podejściu tak? : Bo jestem katolikiem i w tej sprawie respektuję, chcę i muszę respektować zdanie Kościoła. : Czyli słusznie, że pan poseł Piecha złoży projekt ustawy zakazującej metody in vitro? : Nie wypowiadam
się, no nie poseł Piecha wszczął, czy rozpoczął ten temat, tylko zdaje się, że pan Jarosław Gowin, a w ogóle, nawet nie Jarosław Gowin tylko pani Ewa Kopacz i Donald Tusk, którzy na początku ministrowania i premierowania w rządzie Platformy wywołali temat, że będzie refundacja in vitro. Więc my reagujemy na wydarzenia, niczego nie inicjujemy, nie jestem zwolennikiem inicjowania ideologicznych bitew w życiu publicznym, jeżeli nie trzeba tego robić. No, ale skoro już temat został wywołany no to trudno. : A czy to będzie ważna bitwa w kampanii wyborczej? : Nie sądzę. Myślę, że … : Pan Cymański mówi, że to ważna sprawa jest i bardzo dobrze, że będzie to omawiane w czasie kampanii wyborczej, tu cytuję z „Dziennika”, przypomina, że kwestie bioetyczne są istotnym tematem parlamentu, w Parlamencie Europejskim. : Nie sądzę, żeby zdążyła ta sprawa być przedmiotem kampanii wyborczej, bo jeżeli jest to na etapie wstępnych projektów to poza komisje nie wyjdzie to, w związku z czym nie będzie przedmiotem jakiś plenarnych,
dużych debat. : Czy myśli pan, że to jest lepsze dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy gorsze, że opuścił go Michał Kamiński? : I lepsze i gorsze, no. Gorsze dlatego, że stracił bardzo sprawnego ministra i znakomitego… : czemu pan zamyka oczy? : działacza, bo się nie wyspałem. : Bo łzy panu ciekną? : Natomiast lepsze dlatego, że nasz sztab i nasza ekipa europejska zyska dzięki temu sprawnego polityka, znakomicie poruszającego się w europejskim parlamencie i w tych sprawach europejskich. Człowieka, który zna kilka języków i bardzo wartościowego pod względem polityki. : Pani poseł Elżbieta Jakubiak mówi, że notowania prezydenta są niskie dlatego, tak mówiła kilka dni temu w Radio ZET, że prezydent jest źle pokazywany w telewizji, między innymi. : No, to jest na pewno jeden z elementów. Natomiast… : Że wygląda jakby był gruby, a wcale nie jest gruby, źle filmowany. : Natomiast nie decydujące. Decydujące dla niszczących, dewastujących przekazów kulturowych wobec pana prezydenta jest nieustanne tworzenie
konfliktu przeciwko niemu, obrażanie go, ośmieszanie, te wszystkie Huberty K., czy te wszystkie Palikoty, te wszystkie ministry, ministrowie Nowakowie, którzy – o kichnęła pani : Przepraszam. : Nie należy tłumić, nie – jak się kicha nie wolno tłumić, bo zepsuje sobie pani drożność dróg. : No nic, stłumiłam. : Zawsze trzeba psik, porządnie, a psik, to dobre dla zdrowia. : No dobrze. : Więc te rzeczy, gdzie się obraża, wyzywa się od Shreków, wyzywa się właśnie go, już nie będę powtarzał tych wszystkich kalumnii Palikota, ten cały kulturowy taki front, że każda wpadka jest ekstrapolowana razy sto czy tysiąc i ma być winą prezydenta, że jakaś odwrócona flaga na samochodzie, to cała Polska o tym wie przez wiele tygodni. Kwestia Borubara – słuchała pani o Borubarze, czy wie pani, że Borubar jest brednią, nigdy nie padły takie słowa, tym niemniej w kulturze, w kulturowym przekazie istnieje, że prezydent nie wie… : Borubar nie padło? : Nie, był Boruc bardzo, tylko że… : A, był… : Tylko, że - tak, tak, kto się panu
podobał w meczu Polska – Niemcy? Boruc – bardzo. : Bor : Boruc bardzo. Tylko, że pan prezydent ma taką, zanikającą fleksję. : Niewyraźnie mówi. : Niewyraźnie mówi niektóre końcówki, w związku z czym zamiast Boruc bardzo… : Jak był mały też niewyraźnie mówił. Wie pan? : Zamiast Boruc bardzo, wyszło Borubar. : Nie wiem czy panu mówiłam, że moja teściowa podkładała głos pod Lecha, albo pod Jarosława Kaczyńskich. : To teściowa nie pamięta, pod którego? : Ja nie pamiętam, czy pod Lecha, według, chyba pod Lecha, tak. : A tantiemy bierze teściowa, przepraszam, czy już może… : Bierze tantiemy, oczywiście. Ale bardzo malutkie. Babcia mojego dziecka, tak. : No dobrze. No to gratuluję pani. : Ale dlaczego mi pan gratuluje. : W każdym razie, żeby spuentować ten temat no to jest nieustanne, kulturowe właśnie, kulturowe tworzenie pewnego wrażenia obciachu i z Prawem i Sprawiedliwością i z prezydentem i to jest główny temat, a nie to czy jest pokazywany z góry czy z dołu. No jest pewien problem przyzwolenia liderów
Platformy Obywatelskiej na niszczenie państwa poprzez obrażanie majestatu Rzeczypospolitej przy każdej nadarzającej się okazji. To jest problem i historia to kiedyś oceni. : Czyli, jak powinien zostać ukarany Palikot, według pana? : Największą karą dla Palikota, którą proponuję wszystkim, ale nikt mnie nie słucha, nawet w mojej partii, jest ignorowanie go. Gdyby poważne media, poważni politycy nie odnosili się do Palikota, to za trzecim jakimś chamskim happeningiem Palikota nikt by się już nie zainteresował, bo po prostu to żyje dopóki jest reakcja drugiej strony. Więc ja namawiam i kancelarię prezydenta i moją partię, żeby nie odnosić się po prostu, ignorować tego człowieka – nie ma, nie widzę. : Tak jak pana kiedyś ignorowano. : Ale ja nie jestem Palikot. : Ale ignorowano pana. : Mnie robiono krzywdę, a dla Palikota byłaby to zasłużona kara. Nie widzi pani różnicy? Tak samo, jak z tym Netzlem, zachęcam panią naprawdę nie wypada pięć razy, czy cztery, jak tu jestem za każdym razem pytać o oskarżenia
człowieka skrajnie niewiarygodnego. No nie wypada. : No ja myślę, że dzisiaj pan mi mówił prawdę mówiąc o tym, że nie namawiał pan Janusza Kaczmarka do tego, żeby dzwonił do Netzla i żeby Netzel wycofał się z oskarżeń wobec pana? : Nie przypominam sobie tego szczegółu. : To było parę dni temu. : To pan minister Kaczmarek miał potrzebę zamienienia dwóch zdań ze mną, nic w tym złego. : Czyli nie ma. : Nic w tym złego, miał pretensję o poruszanie nazwisk jego ojca w kontekście sprawy Hafnera, więc… : I co i pan mówił mu, że na następnym przesłuchaniu nie będzie pan tej sprawy, czy tam na spotkaniu komisji? : Nie, powiedziałem, że nie jest moją intencją wchodzenie w takie sprawy, ale to wszystko. No to jest bardziej… : I mówił pan, że na komisji śledczej pan nie będzie o tym mówił? : To jest bardziej towarzyska rozmowa, żadnych ustaleń procesowych, bo one są niedopuszczalne, nielegalne i zarówno z punktu widzenia pana Kaczmarka, jak i mojego. : Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był Jacek Kurski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)