Kurski: my naprawdę jesteśmy obliczalni i rozsądni
Politycy PiS są zadowoleni z "pokojowego"
stylu sobotniego przemówienia prezesa partii Jarosława
Kaczyńskiego. - My naprawdę jesteśmy obliczalni, rozsądni i mamy
dobre propozycje na czas kryzysu - przekonuje poseł Jacek Kurski.
31.01.2009 | aktual.: 31.01.2009 17:56
- Prezes dał nam przykład, że trzeba używać słowa "przepraszam" - powiedział Poseł PiS Tadeusz Cymański, komentując wystąpienie J.Kaczyńskiego.
J.Kaczyński przeprosił w sobotę przedstawicieli polskiej inteligencji, którzy mogli w przeszłości poczuć się urażeni "niefortunnymi" słowami polityków PiS.
"To było spokojne, starannie przemyślane i nie wątpię, że przeżyte wystąpienie" - dodał Cymański. Według niego, nakłanianie do dyskusji na konkrety i argumenty oraz "przepraszam" skierowane do polskiej inteligencji to przejaw ocieplenia wizerunku Jarosława Kaczyńskiego.
- Teraz jest pytanie, czy będzie echo z drugiej strony. Nawet jeśli nie będzie, to my i tak nie będziemy tej otwartej, nie zaciśniętej ręki chować - zaznaczył Cymański. - Mam przekonanie, że ludzie mają już dość w obliczu kryzysu różnych pokazówek - ocenił poseł PiS.
Pomysł na zaprezentowany styl funkcjonowania PiS w życiu politycznym podoba się też Jackowi Kurskiemu, który sam zapewnia, że od dawna nie wypowiada się w sposób agresywny.
- Chodzi o nowe postrzeganie nas w mediach. My do tej pory nie czuliśmy się tymi, którzy atakowali i wywoływali wojny, natomiast byliśmy tak postrzegani - przekonywał dziennikarzy.
Jak zaznaczył Kurski, PiS po kongresie chce dotrzeć do ludzi, którzy gotowi byliby oddać na to ugrupowanie swój głos, gdyby nie jej nienajlepszy wizerunek.
- Jesteśmy obliczalni, jesteśmy programowi, jesteśmy rozsądni, mamy dobrą propozycję dla Polski, szczególnie na czas kryzysu i ma to kontrastować w odbiorze społecznym z kompletnym rozjazdem i bezradnością programową PO - przekonywał Kurski.
Jolanta Szczypińska oceniła, że były premier wcale nie pokazał nowego oblicza. - Jarosław Kaczyński zawsze był człowiekiem pokojowym, niesłusznie mu dorabiano te cechy, których nie miał - jakąś taką nieufność, czy wrogość wobec tych środowisk, o których dzisiaj mówił - zaznaczyła.
Po co w takim razie prezes przepraszał? - Myślę, że słowa "przepraszam" nigdy nie jest za dużo. Jeżeli polityk mówi "przepraszam" to znaczy, że jest wielkim mężem stanu - odparła Szczypińska. W porównaniu z tym, co robią politycy PO - "panowie N. i P." - PiS naprawdę wprowadza "nowe standardy".
Zdaniem posła Pawła Kowala, PiS jest gotowe wspierać rząd w sprawach fundamentalnych dla państwa, ale będzie się ostro spierać z Platformą o program. Zaznaczył, że wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego nie należy interpretować jako planu porzucenia sporu merytorycznego, a zapowiedź debaty na argumenty.
W kuluarach częstym tematem rozmów jest "relacja" z kongresu PiS, którą na swoim blogu zamieszcza poseł PO Janusz Palikot. Poseł zapowiadał, że zjawi się na kongresie w przebraniu kobiety.
- Nie widziałem Janusza Palikota i nie odczuwam dyskomfortu z tego powodu - powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński pytany, czy Palikot rzeczywiście zjawił się na kongresie PiS. - Żyjemy w wolnym kraju i Janusz Palikot może robić co chce - dodał.
- Ten człowiek powinien zostać objęty specjalną troską. Czy w PO są sami nieczuli ludzie, nikt się nim nie zaopiekuje? - pytała Szczypińska.
Mimo, że w nową kampanię promocyjną PiS reklamują trzy panie (Aleksandra Natalli-Świat, Joanna Kluzik-Rostkowska, Grażyna Gęsicka), w kuluarach można było usłyszeć żale.
Delegatki narzekały, iż panel prowadzony przez Natalli-Świat i Gęsicką zakłócały hałasy, rozmowy i szeleszczenie torbami. "Prezes się wypowiedział, a kobiet to już im się nie chce słuchać" - narzekała na swoich kolegów jedna z delegatek.