Kurier na każdą okazję

Trendy

Wysłanie kurierem przesyłki z Warszawy do Szczecina może trwać zaledwie pięć godzin, ale może też cię dużo kosztować

Firmy kurierskie chętnie przechwalają się tym, co już doręczały. Firma UPS przewoziła część góry lodowej z Alaski do Wenezueli i rekordowych rozmiarów flagę Bahrajnu, która miała 169 metrów szerokości, 97 metrów wysokości i ważyła ponad trzy tony. DHL Express szczyci się transportowaniem bolidów, silników, części zamiennych i paliwa dla samochodów Formuły 1. W ten sposób przewoźnicy próbują udowodnić, że hasło, którego często używają („Poradzimy sobie z każdą przesyłką”), to nie tylko frazes. Rzeczywistość bywa jednak różna.

Erotyka dla zakonnika

Chcący zachować anonimowość pracownik jednej z firm kurierskich opowiada, jak wbrew regulaminowi zakazującemu przewozu zwierząt jego firma podjęła się transportu pary kanarków. Przesyłało ją między sobą dwóch hodowców. – Samica niestety nie przeżyła. Chcąc jednak nie zawieść klienta, jeden z kurierów nabył w sklepie zoologicznym podobny okaz ptaka. Traf chciał, że zamiast samicy kupił samca, który nie polubił się z „wdowcem”. W końcu firma musiała zapłacić klientowi odszkodowanie.

Inna wpadka dotyczyła pewnego zakonnika. Oczekiwał on na książkę, ale ponieważ z paczek poodklejały się listy przewozowe, do duchownego trafiła... płyta DVD z filmem erotycznym. Na szczęście zakonnik okazał się wyrozumiały i gdy kurier odnalazł właściwą przesyłkę, tylko się uśmiechnął.

Firmom kurierskim sporo problemów nastręczają też napisy na paczkach informujące o nietypowej zawartości. Jeden z magazynierów w firmie GLS niewyraźny dopisek klienta „Anteny” zinterpretował jako… Ateny. Na szczęście błąd wychwycili inni pracownicy i paczka trafiła we właściwe miejsce.

W Internecie można znaleźć dziesiątki opinii osób użalających się na nierzetelność i niedokładność kurierów. Najczęstsze zarzuty to niepunktualność, arogancja i niezostawianie awizo pod nieobecność adresata. To, że obsługa dostaw kurierskich jest daleka od ideału, potwierdza również badanie przeprowadzone w grudniu ubiegłego roku przez serwis konsumencki Sklepy24.pl. W ankiecie wzięło udział 380 sklepów internetowych. Okazało się, że kurierzy nie są przygotowani do ich obsługi. Pracują bowiem w godzinach, w których prywatni adresaci są zwykle w pracy. Nie mają też terminali kart płatniczych, co utrudnia dokonanie płatności, i nie dostarczają przesyłek na czas. – Jakość usług powoli się jednak poprawia, a wpadki zdarzają się coraz rzadziej, bo między firmami jest coraz większa konkurencja – pociesza Piotr Jarosz odpowiedzialny za realizację badania.

Kurier robi zakupy

W Polsce działa dziś 170 niepublicznych operatorów pocztowych, tymczasem jeszcze siedem lat temu było ich zaledwie 21. Przybywa również pracowników branży kurierskiej. Jak wynika z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej, trzy lata temu było ich 4,5 tysiąca, dziś jest już 18 tysięcy. Zdaniem specjalistów można wyróżnić kilka przyczyn rosnącego zainteresowania usługami kurierskimi. – Kurier odbiera paczkę bezpośrednio od nadawcy, dzięki czemu wysłanie jest wygodniejsze niż nadawanie jej pocztą – mówi Arkadiusz Kawa z branżowego serwisu Kep.pl. W przypadku przesyłek kurierskich większe jest również bezpieczeństwo. Ubezpieczenie przesyłki o wartości 50 tysięcy kosztuje około 2,5 złotego, tymczasem na poczcie trzeba za to zapłacić tysiąc złotych.

Po nadaniu listu lub paczki kurierem klient może też monitorować drogę przesyłki (czy wyszła już z sortowni, czy może jest już w drodze). To narzędzie jest szczególnie pomocne, gdy adresat czeka na przesyłkę o ściśle określonej porze. Ale najważniejsza przewaga firm kurierskich nad pocztą to bardziej różnorodny zakres usług. Kurierzy już nie tylko rozwożą listy czy paczki, ale także realizują za swoich klientów płatności na poczcie, kupują bilety lotnicze lub autokarowe, a nawet robią zakupy. Takimi dodatkowymi usługami zajmują się przede wszystkim małe, nawet kilkuosobowe przedsiębiorstwa, które doręczają przesyłki na terenie tylko jednego miasta.

Te największe pod względem liczby prze-wożonych przesyłek to GLS, Masterlink (obecna nazwa firmy to DPD Polska), Opek, TNT Express-, DHL i UPS. To właśnie one (poza Opekiem) umożliwiają dostarczenie dowolnej przesyłki właściwie do każdego miejsca na świecie. – Nie przewozimy jedynie narkotyków, gotówki i dzieł sztuki – mówi Anna Mazurek z DHL. – Ale w konkretnych przypadkach, oczywiście poza narkotykami, istnieje możliwość indywidualnego dogadania się z klientem w każdej sprawie.

Stawki większe wieczorem

Tak jak większość osób poszukiwania najlepszego dla siebie operatora zaczniesz zapewne od porównywania cen. Tu od razu bądź czujny. By dokładnie zorientować się w ofercie UPS, jednej z największych firm kurierskich na świecie, trzeba przeczytać cennik liczący 68 stron! Podobnie wyglądają cenniki innych firm. Jeśli na szczęście twoja przesyłka nie wymaga ani nietypowego opakowania, ani nie jest zbyt duża, nie powinieneś mieć problemów z określeniem ceny usługi. Kiedy chcesz przesłać paczkę na odległość najwyżej pięciu kilometrów (w mieście), musisz się liczyć z kosztem rzędu 13–18 złotych. Jeśli dalej, zapłacisz więcej, ale maksymalnie 30 złotych. Tyle firmy żądają za usługę, gdy kurier musi przejechać do 20 kilometrów. Dalej zaczyna się strefa podmiejska i za wjechanie w nią płaci się dodatkowo.

Jeszcze więcej kosztują paczki krajowe (od 25 złotych do 70 złotych w zależności od firmy). Ale tu inaczej niż w mieście cena nie jest uzależniona od tego, ile kilometrów przejedzie kurier, lecz jedynie od ciężaru przesyłki i czasu wykonania zlecenia. Standardowa stawka oznacza zazwyczaj, że przesyłka zostanie dostarczona dopiero dzień po jej nadaniu (w mieście w ciągu dwóch godzin). Od tej reguły bywają jednak wyjątki. Kilka lat temu jedna z gazet branżowych sprawdziła czas dowiezienia paczki z Poznania do jednej z małych miejscowości w Wielkopolsce. Zlecenia otrzymało 12 firm. Dwie z nich miały jednodniowe opóźnienie, jedna spóźniła się aż cztery dni. Niestety, tego, czy firma przewiezie list bez jakichkolwiek problemów, przewidzieć nie można.

Do najdroższych i jednocześnie w Polsce mało popularnych należą przesyłki zagraniczne. Wysłanie pięciokilogramowej paczki do Niemiec kosztuje 100 złotych, do Stanów – 500 złotych. Podobną sumę zapłacimy, wysyłając ją pocztą, tyle że wtedy nie będziemy mogli wskazać dokładnej godziny jej dostarczenia. Stawki przesyłek kurierskich za granicę rosną, i to drastycznie, wraz z ciężarem. Na przykład za przesłanie stukilogramowej paczki z Polski do Sydney zapłacimy co najmniej sześć tysięcy złotych.

Do stawek podstawowych firmy doliczają też opłaty za szybkość wykonywania zleceń. Za żądanie, by przesyłka trafiła do innego miasta w ciągu jednej nocy, musisz zapłacić operatorowi co najmniej 70 złotych. Firmy kasują klientów także za wysyłanie listów o nietypowych ich zdaniem porach. Za pracę kuriera w godzinach wieczornych trzeba dopłacić zazwyczaj 50 procent ceny standardowej usługi, za pracę w sobotę 100, a w niedzielę i święta nawet 200 procent.

Jedyna bezpłatna usługa w ofercie większości operatorów to możliwość sprawdzenia w Internecie, jaki jest aktualny status przesyłki, czyli w jakim miejscu się ona w danym momencie znajduje. Niestety, nikt jeszcze nie wyposażył kurierów w GPS, tak by można było sprawdzać w sieci, czy kurier już dojeżdża do naszego domu, czy kręci się w zupełnie innym rejonie miasta.

Nadchodzi gorący okres

Decydując się na wysłanie przesyłki kurierskiej, warto pamiętać o poinformowaniu adresata o planowanym czasie jej doręczenia. Jest to o tyle istotne, że w przypadku kiedy nie zostanie ona odebrana, ty zostaniesz obciążony kosztami transportu zwrotnego. Można zapłacić za to tyle, ile za samo nadanie zlecenia. Jeśli kurierzy nie zastaną adresata, mogą zostawić mu kartkę z terminem następnej próby doręczenia. Zdarza się jednak, że drugi raz z przesyłką już nie przyjadą. Napiszą jedynie, że można ją odebrać w siedzibie firmy, i pozwolą to zrobić na przykład w ciągu trzech dni.

Klientów najbardziej jednak irytuje spóźnianie się kurierów. Powód opóźnień jest jednak prozaiczny. Większość z nich wyjeżdża w określony rejon miasta lub kraju dopiero wtedy, gdy uzbiera większą liczbę przesyłek. Robią tak, bo firmy, zamiast zatrudniać kurierów na umowę o pracę, wolą współpracować z osobami, które prowadzą działalność gospodarczą. A te oczywiście kombinują, jak ograniczyć koszty – najprościej oczywiście jest zaoszczędzić na benzynie.

Niestety, z powodu kilkugodzinnego czy kilkudniowego opóźnienia w dostawie przesyłki żadnej rekompensaty nie otrzymasz. Firmy zastrzegają sobie bowiem, że klient nabywa prawo do reklamacji z tytułu opóźnienia dostarczenia przesyłki dopiero po kilkunastu, a czasem nawet po 30 dniach od momentu jej nadania. Sami operatorzy przyznają, że to taki zapis regulaminowy na wypadek świąt Bożego Narodzenia, gdy przesyłek jest najwięcej. Może więc już dziś warto pomyśleć o świątecznym prezencie, jeśli zamierzasz go zamówić w sklepie internetowym.

Dawid Jakś

Przesyłkę warto ubezpieczyć
Jeśli chcesz mieć pewność, że twoja przesyłka będzie bezpieczna, zadbaj o jej ubezpieczenie. Zrób to szczególnie w sytuacji, gdy wysyłasz przedmioty wartościowe lub mogące łatwo ulec uszkodzeniom. W przypadku nieopłacenia składki ubezpieczeniowej dostaniesz taki zwrot, jaki ustalił przewoźnik. Zazwyczaj są to dość niskie stawki. DPD oraz Opek oddadzą maksymalnie 200 złotych, a DHL Polska 500 złotych. Tymczasem ubezpieczenie jest wydatkiem rzędu dziesiątych procenta od deklarowanej wartości towaru – najczęściej więc wynosi kilka złotych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)