Kurczuk za przekazaniem sprawy Kowalczyka innej prokuraturze
Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk uważa za zasadne przekazanie sprawy zeznań byłego szefa policji Antoniego Kowalczyka prokuraturze spoza okręgu kieleckiego. Decyzja o tym zapadnie w ciągu kilku dni. We wtorek przeniesienie sprawy wnioskowała Prokuratura Okręgowa w Kielcach.
"Myślę, że jest jądro racjonalności w tym, by rzeczywiście - chcąc zachować nawet superobiektywizm - skierować tę sprawę poza Kielce, tak by nie dawać powodów do już wytaczanych tu i ówdzie zarzutów, przypuszczeń, spekulacji. Proszę bardzo, mogą to zrobić inni prokuratorzy" - powiedział Kurczuk w Katowicach, gdzie uczestniczył w naradzie prokuratorów.
Nie chciał przesądzać, do której prokuratury może trafić ta sprawa. Zapowiedział, że będzie to przedmiotem dyskusji w Prokuraturze Krajowej. Zastrzegł, że, zgodnie z procedurą, wniosek będzie rozpatrywany przez prokuraturę nadrzędną w stosunku do kieleckiej, czyli Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie. Decyzja będzie podjęta w ciągu kilku dni.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach chce, by sprawą zeznań byłego szefa policji Antoniego Kowalczyka zajęła się prokuratura spoza okręgu kieleckiego. Śledztwo dotyczy bowiem zmiany jego zeznań w tzw. aferze starachowickiej, dlatego może zajść konieczność przesłuchania czterech prokuratorów, przed którymi zeznawał Kowalczyk.
Materiały dotyczące składania niezgodnych z prawdą zeznań i zatajenia prawdy przez przesłuchiwanego w charakterze świadka Kowalczyka prokuratura wyłączyła ze śledztwa w sprawie przecieku starachowickiego. Sprawa ta będzie rozpatrzona w odrębnym postępowaniu przygotowawczym.
W październiku media informowały, że Kowalczyk zmienił zeznania złożone w śledztwie w sprawie przecieku. W czasie pierwszych zeznań twierdził, że nie przekazywał ówczesnemu wiceministrowi SWiA Zbigniewowi Sobotce informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego w Starachowicach, a potem zeznał, że informował go o działaniach policji. 29 października Kowalczyk zrezygnował z funkcji komendanta głównego policji.
W miniony poniedziałek prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Starachowicach akt oskarżenia w sprawie przecieku starachowickiego. Andrzeja Jagiełłę (dawniej SLD, obecnie Partia Ludowo-Demokratyczna) i Henryka Długosza (dawniej SLD) oskarżono o utrudnianie postępowania karnego. Byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotkę (SLD) oskarżono o ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej i "godzenie się na utrudnianie postępowania przygotowawczego oraz na narażenie działających pod przykryciem policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowia w trakcie realizowanego zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków".
Tzw. afera starachowicka dotyczy przecieku tajnych informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego w marcu 2003 roku w Starachowicach, skierowanej przeciw tamtejszym przestępcom.