"Kupując żywność, zwracajmy uwagę na jej pochodzenie"
- Zwracam uwagę konsumentom na to, żeby kupując żywność zwracali uwagę na źródło jej pochodzenia. Dziś już jest obowiązek znakowania, skąd pochodzi produkt, kto wyprodukował, więc jeśli nie wiemy nic o tym producencie, to może lepiej nie kupujmy tej żywności, może jednak kupujmy żywność ze źródeł znanych, stałych, pewnych, wtedy będziemy mieli pewność, że spożywamy rzeczywiście produkty dobre - powiedział w programie "Sygnały Dnia" minister rolnictwa Marek Sawicki.
12.12.2008 | aktual.: 12.12.2008 10:17
"Sygnały Dnia": Panie ministrze, jak to jest z tym mięsem z Irlandii z dioksynami? Czy są już wyniki badań? Czy wytropiono już wszystkie partie, które trafiły do sklepów i do przemysłu spożywczego?
Marek Sawicki:Otóż, panie redaktorze, pierwsze wyniki badań pochodzą z Irlandii, natomiast w Polsce badamy, bada to Instytut Weterynarii w Puławach. Mam nadzieję, że albo dzisiaj, albo najpóźniej w poniedziałek ostatecznie pan profesor Wiejaszka ogłosi wyniki tych badań.
- Ja powiem tak: jeśli stawiamy na intensyfikację, produkcję, jak to ma miejsce w Irlandii i wielu państwach Europy Zachodniej, a także w niektórych obszarach Rzeczypospolitej, to przy tej intensyfikacji poszukiwanie obniżenia kosztów na kilogramie o grosz, o półtora, o dwa grosze jest dla producentów celem nadrzędnym, choć szkodliwym często dla konsumentów.
Czyli metody przemysłowe wchodzą do rolnictwa.
- Metody przemysłowe wchodzą do rolnictwa, jest to szkodliwa forma produkcji żywności w mojej ocenie. Ja często rozróżniam dwa pojęcia: wytwarzanie i produkcja. I chciałbym, żeby żywność była nadal wytwarzana, a nie produkowana, dlatego też zwracam uwagę konsumentom również na to, żeby kupując żywność zwracali uwagę na źródło jej pochodzenia. Dziś już jest obowiązek znakowania, skąd pochodzi produkt, kto wyprodukował, więc jeśli nie wiemy nic o tym producencie, to może lepiej nie kupujmy tej żywności, może jednak kupujmy żywność ze źródeł znanych, stałych, pewnych, wtedy będziemy mieli pewność, że spożywamy rzeczywiście produkty dobre.
Według pańskiej wiedzy w Irlandii była zatruta pasza, tak? Bo ja słyszałem, że użyto jakiegoś oleju wielokrotnie przepalanego. Czy to jest dobry trop?
- Według mojej wiedzy prawdopodobnie tam była zatruta pasza, prawdopodobnie ta pasza pochodziła z recyklingu chleba, który był suszony za pomocą jakichś tam niedozwolonych metod. Pewnie służby irlandzkie coś przespały, no i stąd się pojawiły te dioksyny. Więc jeszcze raz podkreślam: intensyfikacja produkcji za wszelką cenę, poszukiwania obniżenia kosztów niestety może skutkować później złą jakością, może skutkować wręcz szkodliwymi substancjami, tak jak to ma miejsce w tej chwili w przypadku wieprzowiny irlandzkiej.
Panie ministrze, jeszcze pytanie: skąd mięso z Irlandii wzięło się w Polsce? Bo na zdrowy rozum wydaje się, że to niemożliwe, żeby wieprzowina z Irlandii była tańsza niż wieprzowina z Polski. Gdy jesteśmy razem w Unii Europejskiej, ten poziom dopłat jest mniej więcej podobny, w Polsce są przecież wciąż tańsze koszty pracy na przykład.
- Otóż nie, panie redaktorze, w Polsce mamy niższe dopłaty do produkcji rolniczej, zdecydowanie niższe niż w Irlandii, Danii, Holandii, Francji, Niemczech, stąd też pozyskiwanie pasz w tamtych krajach jest zdecydowanie tańsze. Z drugiej strony zwracałem panu uwagę na to, że pasza, w której stwierdzono dioksyny pochodziła z recyklingu, więc jeśli jest to pasza z odzysku, to koszty jej pozyskania są niewielkie. Ja ciągle mówię, że produkty uboczne, produkty odpadowe nie powinny wracać do obiegu żywnościowego, te produkty powinny być wykorzystywane na produkcję biogazu, na bioenergię.
- Podczas rozmów z przedsiębiorcami z przetwórstwa rolno–spożywczego zwracałem im uwagę, żeby nie łasili się na szybki, łatwy zyska, że jeśli uzyskują surowiec, czy to w postaci półproduktów mięsnych, czy także w postaci pasz, produkt wyjątkowo tani, to niech lepiej sprawdzą, czy on nie jest wyjątkowo szkodliwy. Więc warto, żeby na te elementy zwracali uwagę, bo łatwo popsuć markę, znacznie trudniej później odzyskać wiarygodność na rynku.