Kupiłeś podrobione adidasy? Możesz być przestępcą
Czy handlowanie i kupowanie podrobionych
towarów jest paserstwem, czy też nie grozi odpowiedzialnością
karną - przed takim zagadnieniem prawnym stanie niebawem
powiększony, siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego.
20.03.2008 | aktual.: 20.03.2008 15:37
SN w trzyosobowym składzie przekazał sprawę składowi powiększonemu uznając, że jest to istotne zagadnienie, wymagające takiej wykładni, która rozstrzygnie rozbieżności w dotychczasowym orzecznictwie.
Na coś trzeba się zdecydować: czy będą nam się wymykać spod penalizacji sprawy bardzo poważne, czy też będziemy penalizować tysiące, a może i miliony przypadków kupna rzeczy, o których ludzie wiedzą, że są podrobione - mówił sędzia SN Stanisław Zabłocki w uzasadnieniu decyzji sądu.
Zabłocki podał przykład: Czy kupno torebki marki Gucci, o której wie się, że nie jest wyprodukowana przez Gucci powinno być paserstwem, czy nie powinno podlegać odpowiedzialności karnej? Taki "pasztet" ustawodawca zafundował interpretatorowi - powiedział.
Zagadnienie wyłoniło się ze sprawy kobiety handlującej na bazarze w Poznaniu podrabianymi artykułami sportowymi z markowymi metkami. Sąd rejonowy skazał ją na 4 tysiące zł grzywny za paserstwo - uznając, że wiedziała, iż towar jest podrobiony. Sąd wyższej instancji dopatrzył się tu jednak istotnej kwestii i o jej interpretację zwrócił się do SN w pytaniu prawnym.
Chodzi o to, że ustawa Prawo o własności przemysłowej z 2000 r. (która zastąpiła wcześniejszą ustawę o znakach towarowych)
, karze tylko wprowadzenie do obrotu podrobionych towarów, ale handlowanie nimi - już nie. Zmieniła to nowelizacja z 31 sierpnia zeszłego roku. Sądy nie mają pewności, czy można zatem uznawać, iż handlowanie takimi towarami po ich zakupie, a także ich kupowanie, to paserstwo w rozumieniu Kodeksu karnego, za co grozi nawet do 5 lat więzienia.
Paserstwo - jak opisuje je Kk - to przestępstwo polegające na nabyciu lub pomocy w zbyciu rzeczy uzyskanej za pomocą czynu zabronionego. Do 2 lat więzienia grozi temu, kto nabywa, albo pomaga w zbyciu rzeczy, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego. W przypadku spraw mniejszej wagi, grozi kara od grzywny do roku więzienia.
Według sądu, nie jest jednak jednoznaczne, czy taki czyn jak handlowanie podrobionymi towarami i kupowanie ich, może być uznane za paserstwo - czy też ustawodawca w przepisach Prawa własności przemysłowej, świadomie zaniechał penalizacji takich zachowań.
Czy za przestępcę należy uznać każdego obywatela, który nabędzie towar, o którym wie, że został podrobiony?- pytał sędzia SN Jacek Sobczak, uzasadniając skierowanie tego zagadnienia do rozstrzygnięcia przez powiększony skład SN.
Uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego wiąże wprawdzie tylko ten sąd, który zadał pytanie, ale - jak głosi ustawa o SN - może ona mieć moc zasady prawnej, wiążącej Sąd Najwyższy w innych sprawach. W praktyce sądy stosują się do uchwał powiększonego składu SN.