Kulmhof: 75 rocznica pierwszego transportu do Chełmna nad Nerem
Na historycznej stacji Radegast w Łodzi, z której w II wojnie naziści odprawiali pociągi z więźniami Litzmannstadt Getto, upamiętniono w czwartek pierwszy transport Żydów wysłany w 1941 r. do niemieckiego obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem (Kulmhof).
08.12.2016 15:43
- Upamiętnienie 75. rocznicy transportu ofiar do niemieckiego obozu zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem symbolicznie rozpoczynamy w Łodzi na Stacji Radegast - na terenie łódzkiego Umschlagplatz. Wprawdzie pierwszy transport Żydów z 8 grudnia 1941 roku przybył do Kulmhof nie z tutejszego getta, tylko z likwidowanego getta w Kole, jednak to właśnie z Łodzią szczególnie tragicznie złączyła się historia ośrodka Kulmhof - podkreślił wiceminister kultury Jarosław Sellin otwierając uroczystość na Stacji Radegast.
Kulmhof to pierwszy w historii niemiecki obóz zagłady. Rozpoczął działalność jeszcze przed Konferencją w Wannsee w styczniu 1942 roku. Podjęto wtedy decyzję o tzw. ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej. A obóz zagłady w Chełmnie służył opracowaniu najskuteczniejszego masowego zabijania Żydów.
Był to też najdłużej funkcjonujący niemiecki obóz zagłady. Chociaż zamknięto go w kwietniu 1943 roku, to ponownie uruchomiono w marcu 1944 roku. W przeciwieństwie do innych tego typu obozów, w Chełmnie ofiar nie zabijano w komorach gazowych, ale w ciężarówkach.
Szacuje się w Chełmnie nad Nerem zamordowano około 200 tys. osób. W większości byli to Żydzi, a wśród ofiar jest grupa 4,3 tys. Romów, dzieci z Czech, jeńcy radzieckich oraz zakonnice i księża. Do obozu przywożono ludzi z m.in. Niemiec, Luksemburga i Austrii.
Jarosław Sellin zaznaczył, że główne państwowe obchody 75. rocznicy tych wydarzeń zaplanowano na przyszły rok, zaś uroczystość w Łodzi stanowi ich inaugurację. - Istotne jest bowiem, abyśmy na dzieje zbrodni II wojny światowej i zagłady patrzyli całościowo, dostrzegając kolejne etapy narastającej nienawiści i przemocy, kolejne punkty planu realizowanego przez morderców. Abyśmy widzieli nie tylko porażające i przerastające ludzką wyobraźnię skutki, ale także sięgali do ich przyczyn, bo tylko wtedy wypełnimy obowiązek pamięci wobec ofiar i wyciągniemy lekcję na przyszłość – dodał wiceminister kultury.
PAP/RR