Kulisy wyborów w dolnośląskiej PO. "Newsweek" publikuje nagranie: praca za oddanie głosu
"Newsweek" dotarł do nagrania, które - jak czytamy - pokazuje kulisy zwycięstwa Jacka Protasiewicza na zjeździe dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Na nagraniu słychać, jak stronnik Protasiewicza, poseł Norbert Wojnarowski, obiecuje jednemu z delegatów załatwienie stanowiska w KGHM w zamian za oddania głosu na Protasiewicza. Jednak Protasiewicz zaprzecza, by prosił Wojnarowskiego o przekonywanie delegatów do głosowania na niego.
Nowym szefem PO regionu dolnośląskiego został w miniony weekend Protasiewicz. Wygrał z Grzegorzem Schetyną w drugiej turze stosunkiem głosów 204:195.
"Newsweek" opublikował nagranie, na którym słychać rozmowę dolnośląskiego posła PO Norberta Wojnarowskiego z delegatem przedstawiającym się imieniem Edward. Z kontekstu nagrania wynika, że rozmowa miała miejsce dzień przed zjazdem.
- Znamy się za długo, żeby o d... Maryny pogadać. Jacek Protasiewicz zapytał mnie wprost, czy ty jesteś w stanie go poprzeć - mówi Wojnarowski. Następnie opowiada o perypetiach zawodowych swojej żony. Jak podaje "Newsweek", poruszenie tej kwestii nie jest bezzasadne, gdyż delegat Edward od roku stara się o pracę w którejś z państwowych spółek kontrolowanych przez PO. - Oczywiście Jacek się zobowiązał że pomoże, ale niezależnie od tego Jacek zbiera głosy. Dziś o piątej może premier go poprze - wyjaśnia Wojnarowski. I dodaje: "jest pytanie za sto punktów, czy jesteś w stanie poprzeć jutro Jacka na zjeździe?".
Delegat odpiera, że wcześniejsze obietnice Wojnarowskiego "spełzły na niczym" i że nie ma dla niego pracy w KGHM. Wojnarowski jednak zapewnia, że "jak Jacek zadzwoni, to będzie inaczej".
Wojnarowski: to jakaś prowokacja
- Jestem zszokowany, to jakaś prowokacja - ocenił Wojnarowski pytany o tę sprawę przez "Newsweek". Poseł nie chciał rozmawiać na ten temat.
Protasiewicz: jeśli nagranie jest prawdziwe, Wojnarowski będzie musiał złożyć wyjaśnienia
Jacek Protasiewicz zaprzecza, jakoby prosił posła PO Norberta Wojnarowskiego, aby przekonywał delegatów do głosowania na niego.
Polityk powiedział, że nie ma "upoważnień, ani możliwości, by namawiać do głosowania w zamian za pracę". Dodał także, że z większością delegatów, którzy go poparli, starał się spotkać osobiście.
Jacek Protasiewicz powiedział też, że łączą go z posłem Wojnarowskim "bardzo powierzchowne relacje". Kiedy podjął decyzję o kandydowaniu na szefa dolnośląskiej PO, Norbert Wojnarowski zgłosił się do niego i powiedział, że jest gotów go poprzeć.
Jacek Protasiewicz dodał, że jeśli nagranie "Newsweeka" okaże się prawdziwe, poseł Wojnarowski będzie musiał złożyć wyjaśnienia.