Kulisy lotu Andrzeja Dudy. Nowe doniesienia
Pojawiają się nowe informacje ws. startu Embraera 175 z prezydentem Dudą na pokładzie z lotniska w Babimoście. Odbywał się on bez kontrolera na służbie, a załogę tworzyła kapitan z dwuletnim stażem i instruktor.
05.08.2020 | aktual.: 05.08.2020 18:41
Chodzi o wydarzenia z 2 lipca. TVN24.pl i "Gazeta Wyborcza" ujawniły, że Embraer 175 z prezydentem Dudą na pokładzie wystartował po godz. 22 z lotniska w Babimoście w Lubuskiem niedaleko Zielonej Góry. Start odbywał się jednak wbrew przepisom. Kontroler lotów był już po służbie i nie wydał zgody na start.
Lot Andrzeja Dudy. Kapitan bez aktualnych uprawnień
Podczas lotu załogę samolotu tworzyła kapitan z dwuletnim stażem, której towarzyszył instruktor, bo nie miała aktualnych uprawnień - ustalił TVN24.pl. Portal donosi, że według niejawnej umowy zawartej z resortem obrony, LOT ma zapewnić "personel latający o najwyższych kwalifikacjach i doświadczeniu". Jednak, jak przekazuje informator, z VIP-ami latają młodzi i nieświadczeni piloci.
Pani kapitan miała być awansowana około dwóch lat temu. W LOT zaczęła pracować w 2015 roku. Nie miała jednak aktualnych uprawnień do lądowania. Dlatego leciał z nią instruktor. Jak tłumaczą rozmówcy TVN24, pilot musi odświeżyć swoje uprawnienia, jeśli w ciągu 90 dni nie ma startów i lądowań. Może to zrobić na symulatorze albo właśnie podczas lotu z instruktorem.
Wiceszef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Andrzej Pussak potwierdził te doniesienia. Podkreśla jednak, że pilot wznawiający uprawnienia nie powinien lecieć z prezydentem nawet w krótką trasę.
Według osoby, znającej kulisy tego lotu, wynika że do załogi nie dotarły żadne informacje, by prezydent naciskał na start.