Kulczykpark na wokandzie
Od roku do dziesięciu lat więzienia grozi prezydentowi Poznania, Ryszardowi Grobelnemu, i czterem wysokim miejskim urzędnikom. Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze skierowała do Sądu Rejonowego w Poznaniu akt oskarżenia w sprawie Kulczykparku.
Zdaniem prokuratorów piątka oskarżonych naraziła miasto na stratę co najmniej 7 milionów i 392 tysięcy złotych.
Kwotę taką określili biegli poinformował Jan Pardej z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Zarzut obejmuje konkretnie popełnienie przestępstw polegających na wyrządzeniu szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Zdaniem prokuratora stało się tak przez niedopełnienie obowiązku prawidłowego gospodarowania w trakcie sprzedaży nieruchomości, którą w styczniu 2003 roku kupili od miasta Jan i Grażyna Kulczykowie. Później w tym miejscu stanął Stary Browar.
Razem z Ryszardem Grobelnym na ławie oskarżonych zasiądzie były wiceprezydent Michał Parysek, były architekt Urzędu Miasta Poznania, Krzysztof U. i dwoje do dziś pełniących swoje funkcje urzędników dyrektor Geopozu, Andrzej K. i jego zastępca, Bogumiła Sz.
Od radnych do sądu
Pierwsze awantury związane ze sprzedażą 1,5-hektarowej działki za 6 milionów złotych spółce Fortis należącej do Kulczyków zaczęły się jeszcze w 2003 roku. Część poznańskich radnych twierdziła, że za taką działkę w centrum miasta można było uzyskać nawet 15 milionów złotych. Podobne zastrzeżenia zgłosiła NIK, która złożyła doniesienie do prokuratury.
Zdaniem prokuratury w Zielonej Górze Ryszard Grobelny wiedział, że w ogłoszeniu przetargowym opisano ten teren jako grunty o charakterze rekreacyjnym, gdy tymczasem w planie zagospodarowania miasta były to grunty inwestycyjne warte nawet 13 milionów złotych. Już w toku śledztwa zmieniła zarzut z nieumyślnego, który jest zagrożony karą do 3 lat więzienia, na umyślny.
Zdziwienie oskarżonych
Ryszard Grobelny, prezydent Poznania twierdzi, że jest w tej sprawie najgorzej poinformowaną osobą w mieście o szczegółach dotyczących działań prokuratury dowiaduje się od dziennikarzy.
Należało się spodziewać, że akt oskarżenia wpłynie do sądu akurat teraz, tuż przed obchodami rocznicy Poznańskiego Czerwca. Liczyłem, że prokuratura uwinie się z tym szybciej, ale widzę konsekwencję w jej działaniach. Chodzi chyba o to, żeby obniżyć moją rangę podczas obchodów twierdzi prezydent.
Michał Parysek, były członek Zarządu Miasta
_ Zwróciłem się do prokuratury z wnioskiem o pisemne uzasadnienie zmiany kwalifikacji czynu. Prokurator stwierdził, że gdybym o to wystąpił przed 4 maja, to bym pismo w tej sprawie otrzymał. Ale w tym dniu jeszcze nie wiedziałem, że prokurator zarzucił mi działanie świadome. O co tu chodzi?_ pyta Michał Parysek.