Kukiz nie chce burzyć sowieckich pomników. "Nie widzę w tym sensu"

Paweł Kukiz odniósł się do słów Antoniego Macierewicza "to zły znak dla niepodległości Polski i odbudowy armii". Były minister obrony narodowej skomentował w net sposób decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej.

Szef ugrupowania Kukiz'15 zadaje pytanie po co burzyć pomniki, "nawet te sowieckie"? Podkreśla, że nie widzi sensu ani degradacji, ani burzenia pomników. "Dla mnie Jaruzelski był zawsze generałem z nadania Moskwy i choćby mu dali feldmarszałka, to i tak traktowałbym go jako żołnierza Rosji. Ale po co degradować?"

"Czy nie wystarczyłoby obok pomnika postawić tabliczkę z wyjaśnieniem JAK wyglądało to sowieckie wyzwolenie Polski spod niemieckiej okupacji? Napisać na niej, że przy okazji zabijania Niemców sowieci gwałcili Polki i rabowali co popadnie. Jak niszczyli zamki, palili domy i rozkradali fabryki, by potem wziąć Polskę pod but. I taka tablica, z takimi informacjami obok monumentu by wystarczyła."

Paweł Kukiz zwraca uwagę, że zamiast burzenia pomników można by stworzyć z nich "świadków historii, którzy by nauczali".

"Co mi da ustawowa degradacja, skoro i tak w sercu mam zapisane, że Jaruzelski czy Kiszczak nie byli polskimi generałami, bo gdyby nie ich oddanie Moskwie, to nigdy nie dostąpiliby tych zaszczytów. Więc nie byli 'nasi', polscy."

Kukiz podkreśla, że ustawą nie powinno się narzucać, czy "ktoś był dobry czy zły". Podkreśla kwestię edukowania. "A do tego paradoksalnie potrzebne są te pomniki. Ja bym je zostawił. Niech stoją i uczą historii. Jaka by nie była".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: facebook / WP