Kuchciński: Marcinkiewicz powinien pozostać w polityce
W opinii szefa klubu PiS Marka Kuchcińskiego, Kazimierz Marcinkiewicz powinien zostać w polityce "polskiej, a nawet międzynarodowej". Jego zdaniem, przegrana kandydata PiS w wyborach prezydenta Warszawy to efekt negatywnej kampanii wyborczej opozycji, skierowanej przeciwko PiS i rządowi.
27.11.2006 | aktual.: 05.12.2006 08:30
Kazimierz Marcinkiewicz powinien zostać w polityce polskiej, a nawet w polityce międzynarodowej, nie tylko ze względu na popularność, ale dlatego, że jest poważną postacią polskiej sceny politycznej - powiedział Kuchciński dziennikarzom w Sejmie.
Pytany, czy Marcinkiewicz wróci do rządu, szef klubu PiS powiedział: Ta decyzja należy przede wszystkim do premiera i do samego Marcinkiewicza. Nie sądzę, żebyśmy już dzisiaj mogli się tak pochopnie w tej sprawie wypowiadać.
Szef klubu PiS nie chciał komentować medialnych spekulacji, że Marcinkiewicz zostanie ambasadorem lub ministrem spraw zagranicznych. To wymaga poważnego namysłu i te decyzje należą do premiera, prezydenta i samego Marcinkiewicza.
Na pytanie, czy Marcinkiewicz byłby lepszym szefem MSZ niż Anna Fotyga, Kuchciński odpowiedział, że "wbrew temu, co komentatorzy polityczni mówią, zagraniczna polityka polska akurat odnosi sukcesy".
Dziennikarze chcieli wiedzieć, czy PiS wie, jak "zagospodarować" byłego kandydata na prezydenta Warszawy. Szef klubu PiS zaznaczył, że "nie można powiedzieć, że nie wiemy, natomiast nie mogliśmy o tym mówić podczas kampanii wyborczej". Jak dodał, wszystko wskazywało na to, że Marcinkiewicz wygra wybory w stolicy.
Głównych przyczyn przegranej kandydata PiS, Kuchciński dopatrywał się "w negatywnej kampanii politycznej ze strony opozycji, skierowanej przeciwko PiS i rządowi".
Kampania ta była oparta na bezpodstawnej krytyce, która polegała na mówieniu, iż w Polsce wszystko jest złe, że Polska dąży do katastrofy, gdy sytuacja gospodarcza i społeczna jest zupełnie inna - ocenił szef klubu PiS. Winą za przegraną Marcinkiewicza obarczył m.in. dawny "układ warszawski".
Ostatni bój układu warszawskiego uniemożliwił mu to (...) Z powrotem te same środowiska i siły skrzyknęły się przeciwko PiS oraz Kazimierzowi Marcinkiewiczowi - zaznaczył Kuchciński.
Szef klubu PiS przyznał jednak, że przyczyny słabych wyników PiS w miastach leżą także po stronie samej partii. Jak dodał, potrzebna jest "gruntowna analiza, dotycząca nie tylko Warszawy".
Rano w radiu Zet Marcinkiewicz zaprzeczył, jakoby proponowano mu, by został prezesem PKN Orlen, ministrem spraw zagranicznych, finansów lub skarbu. Nie było żadnych propozycji - powiedział. Zaprzeczył też, jakoby o swojej przyszłości rozmawiał z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Nie odpowiedział jednoznacznie, czy chciałby wrócić do rządu. Powiedział jedynie, że musi się zastanowić, dlaczego przegrał w Warszawie i podejmie decyzję, która "będzie honorowa". (aka)
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl