Trwa ładowanie...
25-11-2010 09:16

Kto zmusi Polaków do nauki niemieckiego?

Tysiące emigrantów rozpoczynają w Niemczech co roku naukę języka niemieckiego w ramach oferowanych, im przez państwo kursów integracyjnych. Oprócz języka, poznają w czasie ich trwania także kulturę i historię Niemiec. Pod względem ilości rozpoczynających naukę kursantów Polacy znajdują się na piątym miejscu. W zeszłym roku kurs rozpoczęło 4800 imigrantów z Polski. Jednak wielu z nich kursu nie kończy.

Kto zmusi Polaków do nauki niemieckiego?Źródło: AP, fot: Sebastian Widmann
d14zfkc
d14zfkc

Kursy integracyjne dla cudzoziemców prowadzone są w Niemczech już od pięciu lat. W teorii kurs miał być szansą dla osiedlających się tu obcokrajowców. W ramach zajęć mieli nauczyć się podstaw języka i poznać niemieckie zwyczaje. Celem projektu miało być ułatwienie przybyszom startu na rynku pracy i bezbolesne wprowadzenie ich w szeregi niemieckiego społeczeństwa.

W większości przypadków całość kosztów lub, chociaż ich większą część, miało pokrywać państwo. Niestety, praktyka pokazała, że optymistyczny scenariusz nie do końca się sprawdził. Wszystko rozbija się, bowiem o motywację i autentyczną chęć do nauki, gdyż uczestnictwo w kursie jest w dużej mierze "dobrowolne". Przebywający legalnie w Niemczech cudzoziemcy mogą zgłaszać się na niego sami lub zostać skierowani przez odpowiednie urzędy, jak Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) czy Federalna Agencja Pracy. Jednak instytucje te do podjęcia nauki mogą jedynie zachęcić i zobligować, ale nie zmusić.

Na Polaka sposobu nie ma

- Wiele osób zapisuje się, więc na kurs jedynie z obawy przed utratą świadczeń - twierdzi Klaudiusz Radzanowski, właściciel berlińskiej szkoły językowej Polonikon & Deutsch fit, w której już od kilku lat z powodzeniem odbywają się kursy. Ich motywacja jest, wtedy bardzo niska, często traktują nawet zajęcia jak rodzaj kary. Przyczynia się to do tego, że część kursantów nie chodzi na zajęcia i zamienia się po jakimś czasie w "martwe dusze".

- Bywało, że z grupy, która liczyła dziesięć osób, kurs kończyła jedynie połowa - mówi Radzanowski. Część znajdywała pracę, niektórzy rezygnowali ze względu na obowiązki domowe. Bo kurs może pomóc, ale nie jest gwarantem sukcesu na rynku pracy w Niemczech. Poza tym, nie ma możliwości, żeby mieszkających tu Polaków do nauki zmusić. - Poważniejszych konsekwencji obawiać się mogą co najwyżej obcokrajowcy, którzy pochodzą spoza Unii Europejskiej - twierdzi Radzanowski. Dlatego tak wielu Polaków, którzy trafiają na kurs integracyjny, nigdy go nie kończy, bo urzędy nie mogą ich do tego zmusić.

d14zfkc

Na kurs do Polonikonu przychodzą osoby w różnym wieku, z różnymi doświadczeniami. To głównie Polacy, ale zdarza się coraz więcej przedstawicieli innych nacji. Czasem trafiają się tacy, którzy w Niemczech mieszkają już od wielu lat. To często robotnicy budowlani czy panie sprzątające biura i mieszkania. Z biegiem lat sami nauczyli się języka niemieckiego "w praniu". Wprawdzie operują czasem ograniczonym słownictwem, ale są w stanie bez przeszkód samodzielnie funkcjonować w swoim środowisku. Szczególnie, im trudno zrozumieć, że znowu muszą się czegoś uczyć.

- Jednak wiele osób rzeczywiście chce się dokształcić i traktuje kurs jako dodatkową szansę. Zdarzają się u nas nawet tacy, którzy zrezygnowali z zajęć w innych szkołach, bo nie byli zadowoleni z przebiegu nauki - tłumaczy właściciel szkoły językowej. Bowiem mimo konkurencji, oferowany poziom jest bardzo zróżnicowany. Potwierdza to Piotrek, który mieszka w Berlinie od ponad roku.

Przyjść, posiedzieć, pójść

- Na kurs skierował mnie BAMF. Przyznaję, że niespecjalnie mi się to uśmiechało, bo to jednak kilka godzin dziennie do wysiedzenia - opowiada chłopak. Czynnikiem decydującym o wyborze szkoły językowej była dla niego odległość od miejsca zamieszkania. Wybrał taką, która mieściła się tuż za rogiem. - To był trochę mój błąd. Mieszkałem, wtedy w takim miejscu, że właściwie mogłem przewidzieć co się stanie - przyznaje. Oprócz niego w grupie kursantów był jeszcze jeden Chorwat, resztę stanowili "uczniowie" pochodzenia tureckiego.

- Od pierwszego dnia o wszystko się wykłócali i sprzeczali między sobą. Kobieta, która prowadziła zajęcia ciągle musiała, im coś tłumaczyć. Po tygodniu wiedziałem, że niewiele się tam nauczę. Wytrzymałem dwa miesiące, potem na dobre przestałem przychodzić. Strata czasu - stwierdził Piotrek. Wkrótce potem znalazł pracę na budowie, miał coraz więcej zleceń. Na początku było mu ciężko, ale pomogli koledzy. Teraz uczy się sam. Stara się dużo rozmawiać z ludźmi, czyta gazety, ogląda telewizję i słucha radia. - Bo przecież wiedza zdobyta w sposób praktyczny jest lepsza niż taka z książki. Bez kursu można spokojnie dać sobie radę - twierdzi. Historii takich jak ta, krąży wśród Polaków wiele. Szkoły jak grzyby

d14zfkc

Tymczasem w Berlinie istnieje kilkadziesiąt szkół uprawnionych do prowadzenia integracyjnych kursów. Prawdziwy boom miał miejsce zaraz po wprowadzeniu nowych przepisów. Jeszcze dwa , trzy lata temu w całych Niemczech zarejestrowanych było ok. 1800 szkół posiadających licencję na prowadzenie kursów integracyjnych. Dziś ich liczba spadła do ok. 1500.

Część z nich straciła uprawnienia, bo nie spełniała standardów BAMF, część przepadła w starciu z konkurencją. A ta jest ogromna, bowiem państwo przeznacza ogromne pieniądze na finansowanie kursów. W bieżącym roku była to kwota rzędu grubo ponad 300 milionów euro, a i tak okazała się ona niewystarczająca. Na rozpoczęcie nauki trzeba teraz czekać "w kolejce" nawet przez trzy miesiące. Pierwsze w kolejności są osoby skierowane przez urzędy pracy. W przypadku obywateli Unii np. z prawem do niemieckiego zasiłku dla bezrobotnych całkowity koszt ich kursu, który wynosi nawet 2 tys. euro, pokrywa w całości państwo. Reszta kursantów płaci symboliczną stawkę w wysokości 1 euro za godzinę nauki, jednak mogą starać się o zwrot części tych kosztów lub, chociaż kosztów dojazdu, jeśli wykażą, że znajdują się w trudnej sytuacji materialnej.

Dotychczas z kursów integracyjnych skorzystało już niemal 850 tys. osób różnego pochodzenia. Tylko w zeszłym roku zgłosiło się na nie kolejne 100 tysięcy, w tym także wielu Polaków. - W naszej szkole stanowią oni ok. 75% uczestników. Zajęcia prowadzone są oczywiście po niemiecku, ale przez pedagogów mówiących po polsku. Dla wielu, którzy dopiero zaczęli poznawać język to ważne, że w razie czego mogą o coś zapytać. Czują się u nas swobodniej. Dla ludzi, którzy dopiero osiedlili się w Niemczech ważne jest też to, że mogą tu spotkać osoby z podobnymi jak ich problemami. Wspólnie mogą się uczyć, ale i wymieniać pierwsze emigracyjne doświadczenia - zapewnia Klaudiusz Radzanowski.

d14zfkc

Nie ma zbrodni, nie ma kary

Wśród początkujących kursantów najwięcej jest żyjących z Niemczech osób pochodzenia tureckiego. Na kolejnym miejscu plasują się naturalizowani obywatele posiadający już niemiecki paszport, a następnie przybysze z Iraku i Rosji. Pod względem ilości osób rozpoczynających naukę na kolejnej pozycji znajdują się Polacy. W zeszłym roku kurs rozpoczęło 4800 migrantów z Polski, ponad tysiąc kolejnych zapisało się na kurs w I kwartale 2010 roku. Podstawowy kurs integracyjny obejmuje 600 godzin języka niemieckiego i dodatkowe 45 godzin zajęć z wiedzy o Niemczech. Nauka trwa najmniej pół roku, a w przypadku specjalnych kursów dla kobiet jeszcze dłużej. Niestety, nie wszystkim wystarcza cierpliwości i samozaparcia.

Choć naukę można przerwać i podjąć znów po jakimś czasie, osoby z negatywnymi pierwszymi doświadczeniami najczęściej już nie wracają. Teoretycznie, urzędnicy mają sposoby, by skłonić do nauki tych, którzy zostali na kurs skierowani. Rezygnacja z kursu może mieć np. wpływ na przedłużenie pozwolenia na pobyt - nie dotyczy to jednak Polaków. Możliwe jest nałożenie grzywny czy zmniejszenie wysokości pobieranych świadczeń socjalnych. W praktyce jednak ten "kij" nie wydaje się zbyt skuteczny. Potwierdzają to statystyki BAMF. W ciągu ostatnich pięciu lat z wynikiem pozytywnym naukę ukończyła jedynie jedna trzecia obcokrajowców skierowanych przez urzędy pracy. Wśród osób wysłanych na kurs przez Urząd ds. Migracji i Uchodźców ten odsetek jest nieco wyższy - przeciętnie połowa z nich była w stanie ukończyć kurs.

Z Berlina dla polonia.wp.pl
Emilia Kałka

d14zfkc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d14zfkc
Więcej tematów