Kto zmarnował nasze pieniądze?
680 kontenerów mieszkalnych, przeznaczonych
dla dotkniętych w 1997 roku powodzią mieszkańców powiatu
mieleckiego, gnije w stertach ułożonych na terenie Specjalnej
Strefy Ekonomicznej w Mielcu - ujawniają "Super Nowości".
28.11.2005 | aktual.: 28.11.2005 07:35
Decydenci, do których w sprawie kontenerów zwróciła się gazeta, nie poczuwają się do odpowiedzialności. Zapewniają, że w gminach, które nawiedziła powódź, domki zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.
- Nasza gmina otrzymała około 20 kontenerów. Wszystkie stoją u nas do dzisiaj - mówi Leon Getinger, sekretarz gminy Czermin, szczególnie dotkniętej powodzią. Gmina otrzymała dwa rodzaje kontenerów, o powierzchni 18 i 30 metrów kwadratowych.
Na terenie Mielca jest jednak kilkaset niszczejących kontenerów. Nikt do nich się nie przyznaje. Ich wartość to kilka milionów złotych. Poskładane kontenery zalegają w stertach na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Ręce opadają, gdy widzi się takie marnotrawstwo. Przecież to można by sprzedać dla działkowców, albo chociaż przekazać bezdomnym- opowiada mielczanin, który codziennie przechodzi tędy do pracy. - Z każdym dniem domki niszczeją, w ich konstrukcjach pojawiają się dziury. Ponoć najbardziej zainteresowani są nimi Ukraińcy, stale pytający się o możliwość nabycia kontenerów.
Według Mirosława Przewoźnika, dyrektora Wydziału Pomocy Społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie, za rozdział kontenerów odpowiadały wówczas gminy. - To przechodziło ponad nami. Z tego co wiem, pomoc kierowana była z urzędu mieszkalnictwa. Nasz urząd w ogóle nie brał w tym udziału- mówi dyrektor Przewoźnik.
- Za pomoc dla osób dotkniętych kataklizmem odpowiadał pełnomocnik ds. powodzi. Nasze ministerstwo nie miało z tym nic wspólnego - wspomina były wiceminister polityki społecznej Cezary Miżejewski.
Według informacji gazety, na teren powiatu mieleckiego trafiło blisko tysiąc kontenerów. Zdecydowana większość z nich zalega dzisiaj na prowizorycznym składowisku. (PAP)