Kto zapłaci za dziurę w budżecie?
Gdyby nowe ceny, jakich żąda Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, weszły w życie, nasze rachunki za gaz wzrosłyby w tym roku łącznie o blisko 40% - pisze "Trybuna". I dodaje, że to sposób na załatanie dziury w budżecie.
Tak drastyczne podwyżki nie są niczym uzasadnione - uważa gazeta. PGNiG pod nowym kierownictwem chce po prostu wypracować jak największy zysk, żeby poprzez wypłatę dywidendy zasilić Skarb Państwa. W budżecie robi się bowiem coraz większa dziura. Nie będzie na pewno w tym roku 5,5 mld zł z prywatyzacji. Pieniądze te miały posłużyć do spłaty polskiego zadłużenia. Gdy ich zabraknie, trzeba będzie zaciągnąć kolejne kredyty.
Ministerstwo Skarbu Państwa robi wszystko, żeby ściągnąć pieniądze ze swoich spółek. Nic go nie obchodzi, że firmy dramatycznie potrzebują pieniędzy na rozwój. W przyszłym roku z finansami publicznymi będzie jeszcze gorzej niż obecnie. Rząd musi się bowiem w końcu wywiązać choćby z części obietnic z kampanii wyborczej. Do tej pory robi to bez sensu - uważa dziennik. Parlament przyjął np. podwójne "becikowe", które przyznawane jest w dodatku zarówno rodzinom biednym, jak i bogatym.
Państwo czeka wydatek 5-6 mld zł na służbę zdrowia. Kto za to wszystko zapłaci? Wygląda na to, że przede wszystkim spółki Skarbu Państwa i my, konsumenci.
PGNiG zapłaciło w tym roku Skarbowi Państwa 750 mln zł dywidendy. Oczekuje się od niego zapewne, że w przyszłym roku będzie więcej. Nic więc dziwnego, że firma żąda, by ceny gazu wzrosły od 1 lipca br. o 12 %. Nie zgodził się jednak na to Urząd Regulacji Energetyki. Uzasadnienie zmiany taryfy uznał bowiem za naciągane - czytamy w gazecie.
Spółka stwierdziła, że główną przyczyną podwyżek są rosnące ceny gazu z importu. Prezes URE Leszek Juchniewicz sięgnął więc do danych z rynku i stwierdził, że w drugim kwartale br. gaz z zagranicy zdrożał nie więcej niż 5 %.
"Trybuna" przypomina, że w wyniku dwóch tegorocznych podwyżek płacimy już o 25 %. więcej za gaz niż w roku ubiegłym. (PAP)
Więcej: Trybuna – Gazu, gazu!