Kto wpłaci podwójnie na media publiczne? Krzysztof Czabański: staraliśmy się to wyeliminować
Są pewne sytuacje, które mogą powodować to, że ktoś będzie płacił dwie składki. Staraliśmy się to wyeliminować w projekcie - powiedział w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Krzysztof Czabański, wiceszef resortu kultury, odnosząc się do opłaty audiowizualnej, która zastąpić ma abonament radiowo-telewizyjny. - To jest na razie projekt, może znajdzie się jakiś sposób również na działki. Tego nie wykluczam - dodał.
22.04.2016 | aktual.: 22.04.2016 18:10
Wiceminister odpowiedzialny za reformę mediów publicznych zauważył, że planowana opłata w wysokości 15 zł jest niższa o jedną trzecią od obecnej stawki abonamentu. Prowadzący program Robert Mazurek wskazał, że właściciele działek, gdzie zainstalowano liczniki, będą płacić podwójnie, a zwolnieni z tego zostaną tylko właściciele zabudowań w gospodarstwach rolniczych.
- Jak ktoś ma dwa mieszkania to też płaci dwa razy - odpowiedział Czabański.
- Jak ktoś chce być burżujem to niech sobie płaci. Ale jak ktoś ma działkę, ale ta działka jest miejscem wypoczynku i czasami jedynym dorobkiem, a nie miejscem dobrobytu? Nie mówimy o wielkich willach - mówił Mazurek.
- Moja żona ma działkę i tam płaci wspólnota, ogrody działkowe. Żona się z nimi rozlicza - wspólnota będzie płaciła za jeden licznik zbiorczy. Nie dotyczy to biednych działek emeryckich, pracowniczych, tylko domów jednorodzinnych - wyjaśniał wiceminister. - Jak ktoś ma za miastem domek rekreacyjny po babci to zapłaci... - podsumował prowadzący.
Wiceministra Mazurek pytał również o Radę Mediów Narodowych (RMN), która składać ma się z sześciu osób: po dwie z Senatu i Sejmu oraz dwie wskazane przez prezydenta. - Zapisaliście w projekcie, że z tego jedna osoba musi być z największej partii opozycyjnej - mówił dziennikarz.
- Proszę zwrócić uwagę, że to jest pierwszy tego typu zapis w III RP - stwierdził gość Wirtualnej Polski.
Mazurek przypomniał, że w 1992 roku, kiedy powoływano członków pierwszego składu KRRiT, to byli oni ze wszystkich opcji. - Ustawa wyraźnie mówi, że największy klub opozycyjny rekomenduje człowieka, który musi zostać członkiem RMN. Pan prezydent pokazał tworząc Narodową Radę Rozwoju, że nie kieruje się partyjnym kluczem, ale bierze ludzi z różnych środowisk bierze ludzi. Prawnego obowiązku nie ma. Poza tym jednym, o którym powiedziałem - odparł Czabański.
- Kto będzie w RMN? - dopytywał prowadzący. - To te organy zdecydują - stwierdził wiceszef resortu kultury.