Kto stanie przy szpitalnych łóżkach?
Oddziały intensywnej terapii szczecińskich
szpitali są pełne pacjentów. Tymczasem ubywa z nich lekarzy i
pielęgniarek, którzy w poszukiwaniu lepszego zarobku wyjeżdżają za
granicę. Z danych Okręgowej Izby Lekarskiej wynika, że w ciągu
ostatnich dwóch lat z regionu emigrowała jedna czwarta lekarzy
anestezjologów i intensywnej terapii - pisze "Kurier Szczeciński".
Trudna sytuacja kadrowa, sezon urlopowy i sale wypełnione po brzegi. Lekarze na szczecińskich OIOM-ach pracują ponad miarę. Mam 14 dyżurów w miesiącu- mówi jeden z nich. Oddział jest obłożony w całości, chorzy wymagają bardzo dużej koncentracji, szczególnej opieki, to ogromny wysiłek.
Szpitalom brakuje też pielęgniarek. Bywa, że do obsadzenia w placówce jest kilkanaście wolnych miejsc. Ale dyrektorzy nie mają czym zatrzymać białego personelu.
Jestem zadowolony, że moi wychowankowie z łatwością znajdują zatrudnienie, bo to dobrze świadczy o zdobytych u nas kwalifikacjach- mówi dr hab. nauk med. Romuald Bohatyrewicz, konsultant wojewódzki ds. anestezjologii, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii PAM. Chciałbym jednak, żeby po dłuższym lub krótszym pobycie jednak wrócili. Uważam, że nie stać nas na kształcenie doskonałych kadr dla potrzeb bogatszych od nas krajów. W dalszej perspektywie istnieje tylko jeden sposób definitywnego zatrzymania ich w kraju. Za ciężką pracę należałoby im płacić tyle, żeby nie widzieli sensu wyjazdu w celach zarobkowych. To samo dotyczy pielęgniarek. (PAP)