"Kto poleci na Marsa, będzie musiał tam zostać"
Jeśli astronauci dotrą na Marsa, muszą być
gotowi spędzić tam resztę życia - powiedział były amerykański
astronauta Edwin "Buzz" Aldrin - drugi w historii człowiek, który
stanął na Księżycu.
23.10.2008 | aktual.: 23.10.2008 15:40
Według Amerykanów, lot załogowy na Marsa mógłby nastąpić około 2040 roku.
Szanse przetrwania na Marsie są lepsze niż gdzie indziej- powiedział AFP Aldrin, który był pilotem lądownika statku Apollo 11 podczas pierwszej wyprawy na Księżyc.
Aldrin stanął na Księżycu 21 lipca 1969 roku zaraz po Neilu Armstrongu.
Według naukowców na Marsie znajdują się ogromne ilości lodu, który mógłby być źródłem wody. Podróż w dwie strony na Marsa zajęłaby półtora roku. Dystans Ziemia - Mars wynosi zmiennie od 55 mln do ponad 400 mln km - w zależności od ich położenia na orbicie słonecznej.
Po co pokonywać tyle trudności i wysyłać tam kilku ludzi (...) jeśli ma się ich sprowadzić na Ziemię po roku lub półtora? - zapytał retorycznie Aldrin.
Były astronauta uważa, że załoga lotu ma Marsa powinna być gotowa by spędzić tam resztę życia.
Gdy będą mieli lat 65, kto wie jak wielkie będą postępy (nauki). Będą mogli przejść na emeryturę na miejscu, lub może będziemy mogli ich sprowadzić na Ziemię - powiedział 78-letni Aldrin i dodał, że kandydatów do lotu na Marsa nie zabraknie.