Kto płaci za Woodstock. Owsiak będzie musiał odpowiedzieć na ważne pytanie
Na przekór przeciwnikom, w tym ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi, Woodstock jednak zagrał. Krytycy Jerzego Owsiaka i WOŚP już rozpoczynają starą śpiewkę: ile to kosztowało, kto płacił i czy na koszty imprezy potrzeba było uszczknąć coś z puli pieniędzy zebranych podczas styczniowego finału. No to wyjaśniamy.
Koszt organizacji festiwalu Woodstock wynosił do tej pory od 7 do ponad 8 mln złotych. W tym roku będzie drożej. Tylko zmiana statusu imprezy na podwyższonego ryzyka, kosztuje organizatora dodatowe 100 tys. złotych. To m.in. koszt zatrudnienia dodatkowych osób do zabezpieczenia festiwalu. Co roku, gdy tylko muzyka przestaje grać, natychmiast odzywają się krytycy imprezy i Owsiaka. Wytykają mu, że z pieniędzy zebranych do puszek w styczniu, finansuje radosną imprezę w Kostrzynie nad Odrą.
Sam Jerzy Owsiak oraz Fundacja WOŚP stanowczo temu zaprzeczają: - Koszty organizacji Przystanku Woodstock nie są pokrywane ze środków pochodzących z Finału, ale z darowizn celowych oraz wpłat sponsorów, o których Fundacja każdorazowo zabiega - czytamy w oświadczeniu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Piwo, bank, telefon - oni płacą za Woodstock
Skąd biorą się pieniądze na organizację tak ogromnego festiwalu? Od dobrodziejów, którzy korzystają na tym, że mogą się pokazać przy fajnej imprezie. Najcenniejsza jest dla nich obecność na woodstockowym polu, gdzie przewija się kilkaset tysięcy potencjalnych klientów.
W tym roku najważniejszy sponsor to Kompania Piwowarska, producent piwa Lech. Płaci za możliwość sprzedaży tam swojego flagowego produktu. To zrozumiałe, browary chcą być wszędzie tam, gdzie dobra impreza. Podkreślają w komunikacji, że zabawie towarzyszy ich piwo.
Kolejnym darczyńcą jest Play, operator telefonii komórkowej. Ta marka towarzyszy orkiestrze od wielu lat. Oto przykład, jak na tym korzysta. W tym roku przygotowali video w serwisie YouTube, zachęcające do udziału w finale WOŚP. Teledysk obrandowany reklamami Play uzyskał ponad 2,3 mln odtworzeń. Taki efekt marketingowy firma przeliczyła na dodatkowe 231 tys. zł honorarium dla WOŚP.
Bank Pekao SA - WOŚP to jeden z ich najlepszych jego klientów. W tym banku przechowuje dziesiątki milionów złotych w gotówce, zebrane podczas finału. Były prezes banku, Włoch Luigi Lovaglio, co roku osobiście otwierał własny portfel wspierając orkiestrę.
Wśród partnerów jest także portal Allegro, operator kart płatniczych Mastercard, a za nimi jeszcze Coca-Cola, sklepy Lidl, woda Eden, dealer Volkswagena i wielu innych.
Miliony od sponsorów
Te firmy przekazują darowizny celowe na rzecz WOŚP oraz organizację festiwalu. Według ostatniego opublikowanego sprawozdania fundacji to 3,4 mln złotych rocznie. Na tym poziomie jeszcze budżet Woodstocku się nie spina. Orkiestra uzupełnia koszty imprezy zbiórką publiczną "Na Woodstock". To jednak drobniaki, niespełna 50 tys. zł. Jak czytamy w dokumentach, z tego opłacane są koszty hoteli dla gości festiwalu. Również miasto Kostrzyń wspiera festiwal - poprzednio było to ponad 360 tys.zł.
Najprawdopodbniej (bo tego nie wyjaśnił nam rzecznik WOŚP) ważnym źródłem finansowania przystanku Woodstock są odsetki bankowe. Ten dodatkowy zysk wynika stąd, że czas rozliczenia jednego finału to około półtora roku. Zanim Owsiak i jego orkiestra wydadzą pieniądze na programy zdrowotne, bank wypłaca już odsetki. W roku 2015 było to ponad 1,5 mln złotych. Po rekordowej zbiórce w 2017 roku na pewno więcej.
Festiwal to działaność propagatorska
Część darowizn od indywidualnych osób i firm wpływa na konto WOŚP z przeznaczeniem na działalność pożytku publicznego. Ten pożytek i cel statutowy fundacji to również letnia integracja osób biorących udział w styczniowym finale. Orkiestra księguje koszty festiwalu jako "działalność propagatorską i informacyjną" oraz działalność pożytku publicznego. Według sprawozdania wydała na ten cel łącznie 8,7 mln złotych. Nie ma w tym jednak żadnej afery. Takie rozwiązanie pozwala twierdzić Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, że pieniądze ze skarbonek pozostają nietknięte i nie są zżerane przez żadne inne koszty, w szczególności rozywkowe.
Dodajmy, że rozliczenia WOŚP są drobiazgowo kontrolowane m.in. przez urzędników Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Skarbowego. Jak dotąd nie zdołali się do niczego przyczepić.