"Kto naprawdę ich zabił?" - co ujawni książka o Smoleńsku?
Książka dotycząca katastrofy smoleńskiej "Kto naprawdę ich zabił?", choć dopiero za kilka dni trafi do księgarń w całym kraju, już wzbudza kontrowersje. Jej autorzy wskazują siedem błędów, które popełniono w śledztwie - pisze "Super Express".
27.11.2010 | aktual.: 29.11.2010 12:49
Autorzy książki - Krzysztof Galimski z TVP i Piotr Nisztor z "Rzeczpospolitej" - przeprowadzili dziennikarskie śledztwo, aby na własną rękę ustalić, dlaczego doszło do smoleńskiej katastrofy i kto za nią odpowiada.
W publikacji "Kto naprawdę ich zabił?" przedstawili m.in. siedem błędów, jakie popełnili polscy śledczy wyjaśniający sprawę katastrofy.
Jako pierwszy błąd autorzy wskazują brak zabezpieczenia terenu lotniska w Smoleńsku zaraz po katastrofie przez Polską Żandarmerię Wojskową. Zaniechanie w tej sprawie zaowocowało całkowitą utratą kontroli nad ważnymi dowodami.
Nisztor i Galimski wskazują również, iż ekipa polskich śledczych była złożona z niedoświadczonych w badaniu katastrof lotniczych osób, a także, że polscy śledczy nad trumnami prowadzili prywatne wojny. Przy tej sprawie na jaw wyszły bowiem konflikty między polskimi prokuratorami.
Jako czwarty błąd autorzy "Kto naprawdę ich zabił?" wskazują mnożenie przeróżnych komisji mających wyjaśnić przyczyny katastrofy, które tak naprawdę tylko zaciemniają obraz śledztwa i ułatwiają manipulację.
W książce przypomniano również fakt, iż Polska w tej sprawie jest petentem - przez to, że lot prezydenta został potraktowany jako cywilny, a nie wojskowy.
Wśród kolejnych błędów Nisztor i Galimski wymieniają badanie przez prokuraturę nawet najbardziej szalonych doniesień (np. sprawdzanie zeznań osób twierdzących, że mają kontakt ze zmarłymi pasażerami Tu-154M) oraz brak zdecydowania i umiejętności w egzekwowaniu od Rosjan niezbędnej dokumentacji.