Kto ma haka na Giertycha?
Prokuratura z Wrocławia prowadzi
postępowanie, by ustalić, czy - jak twierdzi wicepremier i
minister edukacji Roman Giertych - za rządów SLD w prokuraturze
działała "grupa hakowa", zmierzająca do skompromitowania go -
poinformował Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek.
Jak wyjaśnił, Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga skierowała zawiadomienie do Prokuratury Krajowej, bo inaczej musiałaby przesłuchiwać swoich kolegów - prokuratorów. My zdecydowaliśmy, że należy sprawę przekazać do prowadzenia wrocławskiej jednostce, która jest z dala od problemów warszawskich - dodał Kaczmarek.
Pytany czy będzie śledztwo w sprawie ewentualnego istnienia "grupy hakowej" odparł, że należy poczekać na decyzję prokuratury. Wydaje się, że (...) tej sprawy inaczej się nie rozwikła, a zatem sądzę, że wszczęcie może być - dodał.
Zapytany o istnienie tajnej komórki prokuratorów zbierającej haki na opozycję, odparł, że jeśli ma być szczery to jej nie zauważył. Jest kilka postępowań w kraju, które mają wyjaśnić czy były nieprawidłowości w działaniach poszczególnych prokuratorów na poszczególnych etapach postępowań przygotowawczych, czy też nie. (...) Jako takiej, tajnej komórki w prokuraturze nie było - zaznaczył.
Jak napisało w ub. tygodniu "Życie Warszawy", pod koniec ubiegłej kadencji Sejmu przy resorcie sprawiedliwości miał - zdaniem Giertycha - pracować nieformalny zespół prokuratorów, którzy chcieli go skompromitować. "ŻW" twierdziło, że w swym zawiadomieniu Giertych wymienił domniemanych członków grupy, m.in. byłego prokuratora krajowego Karola Napierskiego, byłego szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunta Kapustę oraz naczelnika wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie Małgorzatę Dukiewicz. Lider LPR podejrzewa też, zdaniem gazety, że w próbę jego skompromitowania byli zamieszani także prokuratorzy prowadzący i nadzorujący śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Wielkopolskim Banku Rolniczym.