Kto jest winien strzelaniny w autobusie
Policja izraelska aresztowała w
piątek trzech chłopców w wieku 15-17 lat, przyjaciół 19-letniego
izraelskiego dezertera-ekstremisty Natana Edena Zady, który w
czwartek zabił w autobusie czworo Arabów w mieście Szfaram, na
północy Izraela. Tymczasem matka Zady zarzuciła armii izraelskiej, że to ona ponosi odpowiedzialność za strzelanine, gdyż znając ekstremistyczne poglądy Zady, wyposażyła go w broń, a po jego dezercji, nie szukała go dość skutecznie.
05.08.2005 17:40
Po dokonaniu morderstwa Zada został zlinczowany przez mieszkańców miasta zamieszkanego przez izraelskich Arabów i Żydów.
Źródła policyjne podają, że aresztowani, mieszkańcy żydowskiego osiedla Tapuah na Zachodnim Brzegu Jordanu, znali zamiary zabójcy i wiedzieli że chce on zaatakować arabskich pasażerów autobusu.
Zatrzymani należą do zwolenników ekstremistycznej izraelskiej organizacji Kah, których wielu mieszka w Tapuah. Zwolennikiem tej organizacji był też Zada.
Matka zabójcy Deborah Deby oskarżyła wojsko izraelskie, że to ono jest odpowiedzialne za tragedię, która zakończyła się śmiercią jej syna.
Błagałam władze wojskowe, aby go szukały (kiedy zdezerterował) i to wojsko jest odpowiedzialne, ponieważ dało mu broń wiedząc, ze mieszka w Tapuah (jeden z ośrodków żydowskiego ekstremizmu) - powiedziała Deborah Deby w izraelskim radiu publicznym.
Przed kilkoma miesiącami matka Natana Edena Zady powiedziała w tym samym radiu, że tolerowanie przez przełożonych w wojsku skrajne poglądy jej syna mogą doprowadzić go do popełnienia zbrodni, zwłaszcza, że ma on broń.
