"Kto dokonuje takiego dzieciobójstwa, to znika z polityki"
- Gdybym był dzisiaj na listach Platformy, to zabiłbym dziecko, które pielęgnowałem przez wiele miesięcy. Gdybym chciał być w Platformie, to mógłbym być - powiedział w RMF FM szef klubu PJN Paweł Poncyljusz.
08.06.2011 | aktual.: 08.06.2011 10:30
Jak mówi Poncyljusz, jeśli ktoś dokonuje takiego dzieciobójstwa, to praktycznie znika z polityki. - Nawet jeżeli mu się gdzieś uda przejść przez kolejny etap, to nie jest to traktowane poważnie. Twarz w polityce jest rzeczą niezbywalną i bez niej po prostu trudno w polityce funkcjonować - podkreśla poseł PJN.
Jak dodaje, pogłoski o tym, że miałby startować w wyborach z list PO to bardziej rozwiązywanie problemów Platformy Obywatelskiej niż Pawła Poncyljusza. - Powiedzmy sobie szczerze: te procenty, które dzisiaj ma PJN, mogą decydować o tym, kto zwycięża w jesiennych wyborach. I to jest powód, dla którego tak i jedna, i druga partia, więc PO i PiS, pracują usilnie na to, żeby zmarginalizować - mówi szef klubu PJN.
- Jak słyszę głosy użalających się polityków Prawa i Sprawiedliwości, jak na przykład pana posła Joachima Brudzińskiego, to mam podejrzenia, że tam cały czas sztab antykryzysowy pracuje i kombinuje, co by tu zrobić - dodaje Poncyljusz w RMF FM.